Poseł Piotr Olszówka z Prawa i Sprawiedliwości trafił pod lupę prokuratury. Chodzi o głośną sprawę korupcji przy załatwianiu praw jazdy w Starostwie Powiatowym w Biłgoraju
Do redakcji lubelskich i ogólnopolskich mediów został rozesłany anonim, którego autor sugerował m.in., że poseł PiS w zamian za łapówkę otrzymał prawo jazdy kategorii C. Załączone do niego zostało zdjęcie karty egzaminacyjnej Olszówki, na której widnieją wpisy z 2011 roku.
– Te informacje to stek bzdur. Nie kupiłem prawa jazdy – mówi Dziennikowi Piotr Olszówka. Szerzej nie chce jednak komentować sprawy. – Wystosuję oświadczenie. To zbyt poważna kwestia, żeby rozmawiać o niej przez telefon.
Autor anonimu dowodzi także, że zostały rozpoczęte działania zmierzające do uchylenia immunitetu Olszówki. Jak poinformowało nas jednak wczoraj Centrum Informacyjne Sejmu, taki wniosek do marszałka Sejmu nie wpłynął.
Jak już pisaliśmy, w biłgorajskim starostwie działał regularny gang, który sprzedawał prawa jazdy – dowodzą śledczy. Z ich ustaleń wynika, że grupa funkcjonowała w latach 2011-2015 r. Prokuratorskie śledztwo zaowocowało do tej pory jednym aktem oskarżenia. Trafił on do Sądu Okręgowego w Zamościu. Dotyczy 51 osób, które mają być zamieszanie w nielegalny proceder.
Prokuratorskie śledztwo dotyczyło początkowo 157 podejrzanych. Sprawy dotyczące 94 osób wyłączono do odrębnych postępowań. Jak ustaliliśmy, materiały zebrane przez śledczych dotyczą m. in. Piotra Olszówki.
– Jego osoba pojawia się w postępowaniu – przyznaje Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Nie mogę jednak mówić o szczegółach. Do tej pory nie ma decyzji dotyczącej ewentualnych zarzutów (dotyczących Olszówki – red.).
Śledczy zapowiadają, że w środę przedstawią więcej informacji dotyczących roli posła w całej aferze. Jak ustaliliśmy, Olszówka zdobył prawo jazdy w okresie, w którym działał gang z Biłgoraja.
Według prokuratury kierował nim Krzysztof L., były inspektor w Wydziale Komunikacji i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Biłgoraju. Mężczyzna usłyszał ponad 170 zarzutów dotyczących przyjmowania łapówek w zamian za uzyskanie prawa jazdy. Kolejne 615 zarzutów dotyczy fałszowania i posługiwania się podrobionymi dokumentami. Urzędnikowi zarzucono w sumie prawie 800 przestępstw. To główna postać aktu oskarżenia, który trafił do zamojskiego sądu.
Oprócz Krzysztofa L. oskarżono jeszcze 12 innych osób, które miały działać w jego grupie. Pozostałych 38 oskarżonych to kierowcy, którzy według śledczych płacili za uzyskanie uprawnień. Grozi im do 10 lat więzienia.