Miały dość spotykania się po domach, więc zbudowały sobie altankę. Ale było im mało. Członkinie KGW „Pod Olchą” w Olszance (gm. Turobin) zdecydowały, że postawią świetlicę. Zdobyły część pieniędzy i budowa ruszyła. By ją sfinalizować, potrzebują jeszcze sporego zastrzyku gotówki.
– Może porwałyśmy się z motyką na słońce, ale jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B i doprowadzić wszystko do finału. Jestem pewna, że damy radę – mówi Renata Chmielewska, przewodnicząca KGW z Olszanki.
To koło jest młode. Działa dopiero od 3 lat. Ma 32 oficjalne członkinie i sporo nieformalnych. Działają prężnie i mają mnóstwo pomysłów na przyszłość. – Świetlica wiejska była kiedyś w naszej wsi, ale od pół wieku już takiego miejsca nie ma. Dlatego, gdy rozpoczęłyśmy działalność, zebrania były organizowane po domach – wspomina Chmielewska.
Wspólnie z koleżankami z KGW postanowiły to zmienić. Wystarały się o dotację, dołożyły pieniądze ze swoich składek, z funduszu sołeckiego, znalazły sponsorów i zbudowały altanę z grillem. Odbyło się tam już sporo imprez i wiele zebrań. Ale gospodyniom było wciąż mało. Wpadły na pomysł, aby zrealizować większą inwestycję. Na budowę świetlicy otrzymały 300 tys. zł dotacji z Lokalnej Grupy Działania Ziemia Biłgorajska. To było jeszcze przed pandemią koronawirusa. Wtedy takie pieniądze by im wystarczyły. Niestety, zanim ogłoszono i rozstrzygnięto przetarg, ceny ostro poszły w górę. Teraz na świetlicę trzeba już ponad 500 tys. zł.
– Nie mamy takich pieniędzy, ale budowa ruszyła. Już zostały wylane fundamenty – relacjonuje przewodnicząca KGW „Pod Olchą”. I wierzy, że całe zadanie dojdzie do skutku. Gosposie już mają jednego „cichego sponsora”, ale takich potrzeba więcej. Nie czekają z założonymi rękami. O pieniądze będą „pukać” do różnych drzwi.
– Właśnie przymierzam się do tego, aby list w naszej sprawie wysłać do Pierwszej Damy, pani prezydentowej Agaty Kornhauser-Dudy. W końcu jesteśmy chyba jedynym KGW w Polsce, które samodzielnie się takiego zadania podjęło – mówi Chmielewska. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że inwestycję doprowadzą do końca. Zgodnie z umową, wykonawca ma czas na sfinalizowanie budowy do kwietnia 2024, ale zapowiedział już, że całość powinna być gotowa przed końcem bieżącego roku. Plan jest taki, by w świetlicy nie tylko organizować zebrania i imprezy, ale utworzyć również klub młodzieżowy. – Gdyby znalazł się jeszcze ktoś, kto zechce nam pomóc, byłoby wspaniale – marzy Renata Chmielewska.
A czemu nie pomoże gmina? – Bardzo chętnie byśmy to zrobili, ale nie możemy. Warunki otrzymania dotacji z LGD są takie, że panie nie mogą korzystać z żadnej innej. Ale nie zostawimy ich samych – obiecuje Andrzej Kozina, wójt Turobina.
Przypomina, że już w zeszłym roku gospodynie z Olszanki w ramach funduszu sołeckiego otrzymały pieniądze na zakup kostki brukowej, którą wyłożą teren wokół świetlicy. – Materiałów jest za mało na całość, więc w tym roku coś z funduszu sołeckiego na pewno znów dołożomy. Zajmiemy się też oświetleniem terenu i wspomożemy w wyposażeniu obiektu – zapowiada wójt.