Ratusz nie zgodził się na to, by giełda staroci organizowana co miesiąc na pl. Zamkowym rozlała się na pobliskie Błonia. O udostępnienie ich handlującym prosił radny Marcin Nowak (klub prezydenta Żuka).
Zdaniem radnego niekorzystna jest „kumulacja stoisk handlujących na niewielkim terenie”. Nowak zwracał również uwagę na to, że z powodu odbywającego się handlu na kilkanaście godzin zamykany jest parking działający na co dzień na pl. Zamkowym. Dlatego, jak przekonywał radny, zasadnym byłoby umożliwienie handlu na Błoniach.
Ratusz wykluczył taką możliwość.
– Błonia pod Zamkiem to jedyny otwarty, ogólnodostępny teren zieleni miejskiej w granicach Starego Miasta i w przypadku organizacji cyklicznych giełd, zniszczeniu ulegną jego nawierzchnie trawiaste oraz chodniki – odpisał radnemu Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Według niego handlu na Błoniach nie dałoby się również pogodzić z wydarzeniami kulturalnymi. – Teren ten jest wykorzystywany na różnego rodzaju ogólnodostępne imprezy miejskie i niemożliwym jest zarezerwowanie go na organizację cyklicznych giełd z uwagi na kolizję ich terminów z imprezami.
Ratusz podkreśla, że po przeniesieniu handlu z uliczek Starego Miasta na pl. Zamkowy jest znacznie więcej miejsca na stoiska, bo poprzednio giełda odbywała się na 4 tys. mkw., a teraz ma do dyspozycji nawet 7 tys. mkw. – Dodatkowo istnieje możliwość jej powiększenia o obszar ul. Kowalskiej, ul. Podwale i części al. Tysiąclecia – zapewnia w swym piśmie Szymczyk.