Ul. Skowronkowa w Lublinie jest przebudowywana. Mieszkańcy muszą brnąć w błocie i proszą o posprzątanie. Jest z tym problem.
- Zostawiają nas z błotem, którego warstwa ma 20 cm. W tym błocie znajdują się także śmiecie, przez które niszczymy opony samochodów. Dzieci nie są w stanie przejść ulicą, a po kilku takich spacerach buty nadają się do wyrzucenia – mówi Dziennikowi pan Piotr, mieszkaniec ulicy Skowronkowej.
Od czerwca 2022 r. ulica jest przebudowywana. Do tej pory skończono już na niej porządkowanie zieleni, roboty ziemne pod zbiornik retencyjny, prace dotyczące sieci sanitarnej i elektrycznej. Przed robotnikami wciąż jeszcze budowa kanalizacji deszczowej oraz oświetlenia.
Tymczasem mieszkańcy narzekają na porządek na ulicy, a właściwie jego brak.
- Bardzo się cieszymy, że budują drogę, ale kompletnie nie przejmują się tym, że tam mieszkamy – tłumaczy pan Piotr i dodaje, że już wielokrotnie zdarzało się ludziom utknąć autem w błocie podczas powrotu do domu. - Zarząd Dróg i Mostów się nami nie przejmuje, wydzwaniamy co drugi dzień, wysyłamy zdjęcia, ale bez skutku — skarży się mieszkaniec. — Jest to skandal – dalej narzeka.
Justyna Góźdź z biura prasowego urzędu miasta przyznaje, że to wykonawca prac jest zobowiązany do utrzymanie takiego stanu drogi, który ma z kolei zapewnić przejezdność. - Tym samym na odcinku gdzie występują utrudnienia w ruchu wykonawca usuwa je poprzez bieżące sprzątanie pasa drogowego z błota – informuje urzędniczka.
Ratusz zapewnia, że Zarząd Dróg i Mostów na bieżąco zwraca uwagę wykonawcy, aby podczas robót regularnie zgarniał namuł z ulicy. Wykonawca z kolei informuje urzędników, że na koniec każdego dnia pracy nawierzchnia ulicy jest oczyszczana z rozjeżdżonego i naniesionego błota.
- Ulica Skowronkowa jest również rozjeżdżana przez pojazdy ciężarowe oraz sprzęt firm prywatnych, realizujących budowy przy tej ulicy, co utrudnia bieżące prace naprawcze — wyjaśnia Joanna Stryczewska z Ratusza.
Mieszkańcy jednak mają inne obserwacje. Opowiadają, że podczas wcześniejszej przebudowy inna firma „potrafiła uszanować mieszkańców” i po pracy sprzątała. - Tutaj widać, że po prostu nie chcą wydawać pieniędzy na czyszczenie po sobie. Co prawda wykonawca musi dbać o sprzątanie, ale to inspektorzy nadzoru powinni to egzekwować. Roboty pilnuje inwestor. To jest to niedopilnowane i jeśli Zarząd zgania na wykonawcę, to się tylko kompromituje — mówi pan Piotr.
Ludzie obawiają się, że lada dzień w ogóle nie będą mogli dotrzeć do domów. To przez wiosnę, ocieplenie i jeszcze więcej błota. Obawiają się także burz i deszczu, co może zamienić Skowronkową w bajoro. - Sytuacja jeszcze się pogorszy— przewiduje mieszkaniec.