Włodzimierz Karpiński nie chce być Włodzimierzem K. Polityk z Puław, były minister skarbu państwa został zatrzymany przez CBA.
CBA oficjalnie potwierdza, że akcja wobec byłego ministra skarbu państwa ma związek ze śledztwem „w sprawie przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przy realizacji zamówień publicznych dla firm zajmujących się wywozem i utylizacją nieczystości z terenu miasta stołecznego Warszawy”.
Tu trzeba dodać, że Włodzimierz Karpiński jest sekretarzem miasta Warszawa, a wcześniej był prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie.
Tymczasem śledztwo, którego efektem jest poniedziałkowe zatrzymanie Karpińskiego, dotyczy działania zorganizowanej grupy przestępczej. Zdaniem prokuratury grupa ta wprowadzała do obrotu faktury VAT na fikcyjne usługi podmiotów gospodarczych zajmujących się wywozem i utylizacją nieczystości z terenu Warszawy. Fakturowanie fikcyjnych usług miało służyć uzyskaniu środków finansowych na łapówki dla byłych urzędników.
Włodzimierz Karpiński to były poseł z Puław, były minister skarbu państwa w rządzie Ewy Kopacz i były przewodniczący lubelskiej Platformy Obywatelskiej. Więcej o nim – w tym miejscu.
– Jednocześnie funkcjonariusze przeszukali siedem związanych z nim nieruchomości, zlokalizowanych na terenie trzech województw – podaje CBA i dodaje: - Po doprowadzeniu do prokuratury Włodzimierz K. usłyszy dziś zarzuty i zostanie przesłuchany w charakterze podejrzanego. Decyzje w zakresie środków zapobiegawczych prokurator podejmie po zakończeniu czynności z podejrzanym – informuje CBA.
>>>Zatrzymanie Włodzimierza Karpińskiego<<<
– Nie znamy szczegółów. Sprawa nie dotyczy zadań realizowanych przez stołeczny samorząd, ani nie odnosi się do obowiązków służbowych pełnionych przez pracowników ratusza – Urząd m.st. Warszawy nie jest zatem właściwy do jej komentowania. Sekretarz zawsze stawiał się do organów na wezwania. Normalnie pracujemy. Jego obowiązki zostały rozdysponowane – informuje Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy urzędu miasta Warszawy.
Dodaje, że sekretarz zgodził się na podawanie swojego pełnego nazwiska.
5 proc. od zamówienia
Pierwsze zatrzymania w tej sprawie miały miejsca na początku lutego. Wówczas zarzuty przedstawiono Rafałowi Baniakowi. To były wiceminister skarbu w rządzie Donalda Tuska, szef Pracodawców RP. Prokuratura postawiła mu zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, powoływania się na wpływy i prania brudnych pieniędzy. Obecnie przebywa w areszcie. Baniak nie przyznaje się do winy.
Prokuratorzy uważają, że od sierpnia 2020 do stycznia tego roku w Warszawie działał układ korupcyjny. Chodziło właśnie o śmieci. Prokuratura Krajowa podaje, że „przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów weszli w porozumienie z Rafałem B.”.
Spółki należące do tej grupy miały otrzymać zamówienia z MPO w Warszawie na łączną kwotę prawie 600 milionów złotych.
Zdaniem śledczych takie zamówienia były możliwe dzięki propozycji złożonej przez Rafała Baniaka. Miał się on domagać od firm pieniędzy - 5 procent od wartości tych zamówień.
„W toku śledztwa prokurator ustalił, że ostatnia transza łapówki w wysokości 300 tysięcy złotych w gotówce została przekazana Rafałowi B. w grudniu 2022 roku, natomiast łącznie od stycznia 2021 roku do grudnia 2022 roku Rafał B. i współdziałające z nim osoby uzyskały korzyści majątkowe o wartości nie mniejszej niż 4 miliony 990 tysięcy złotych. Pieniądze te były przekazywane każdorazowo w gotówce w trakcie spotkań towarzyskich” – przekazała PK.
Uprzejme zatrzymanie
Pełnomocnikiem Włodzimierza Karpińskiego jest Michał Królikowski. To wiceminister sprawiedliwości w latach 2011 – 2014. Mediom przekazał, że jego klient jest zdziwiony stawianym zarzutami.
– Na tym etapie mój klient wyraża zdziwienie stawianymi zarzutami i zaprzecza udziałowi w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przyjmowaniu korzyści majątkowych w związku z organizacją przetargu na utylizację śmieci w m.st. Warszawa – powiedział Królikowski.
Dodał, że dla Włodzimierza Karpińskiego sytuacja jest niezrozumiała, bo gdy objął nadzór nad gospodarką śmieciami w Warszawie, koszt utylizacji jednej tony wynosił ponad 1,5 tys. zł. Obecnie wynosi nieco ponad 500 zł.
– Będziemy przyglądać się treści zarzutów stawianych przez prokuratora oraz dowodom, które będą pokazywać, bo na razie dysponujemy głównie przekazami medialnymi co do treści zarzutów, i wtedy będziemy mogli bardziej precyzyjnie się do tego odnieść – dodał prawnik i uzupełnił, że sekretarz został zatrzymany w miejscu zamieszkania.
– Z informacji, które mam, czynności realizowane były w sposób uprzejmy – przekazał Królikowski.