Dwie gminy, dwóch 55-latków i dwa wypadki z udziałem piły w powiecie chełmskim. Poluzowanie reżimu epidemicznego spowodowało, że mieszkańcy intensywnie pracują w gospodarstwach. Niektórzy zapominają, jak niebezpieczna może być praca narzędziami z szybko obracającymi się ostrzami.
Tak było w gminie Dorohusk, gdzie 55-latek postanowił pociąć deski na pile tarczowej. Mężczyzna przypuszczalnie chciał wyregulować nastawy piły. Urządzenie było włączone. 55-latek stracił wszystkie palce prawej ręki z wyjątkiem kciuka. Rany opatrywano mu w szpitalu w Chełmie.
Do tej samej lecznicy trafił w piątek mieszkaniec gminy Sawin. 55-latek również pracował w gospodarstwie pilarką kątową. Był pochylony i w jakiś sposób zranił się poważnie w nogę. Ranę szarpaną trzeba było opatrzyć w szpitalu.
Medycy przestrzegają, że rany spowodowane przez elektronarzędzia są bardzo niebezpieczne. Mogą trwale upośledzać kończyny i powodować rozległe obrażenia. Szczególnie niebezpieczne są krwotoki z otwartych ran. Wtedy trzeba natychmiast wezwać fachową pomoc.