W ciągu dwóch tygodni Janusz Szpak, starosta krasnostawski miał miły obowiązek odwiedzić dwie szacowne jubilatki. Marianna Błaziak z Kolonii Dobrzyniów w gminie Łopiennik obchodziła 106. urodziny, a Janina Królikowska z Izbicy właśnie dołączyła do grona stulatek.
Pani Marianna na gości czekała na podwórku swojego gospodarstwa pod jabłonką, która została zasadzona w tym samym roku, kiedy gospodyni się urodziła. Pomimo sędziwego wieku znakomicie sobie radzi. Na bieżąco śledzi telewizyjne wiadomości. Swobodnie też posługuje się telefonem komórkowym. Zachowuje nadzwyczajną sprawność, nie ma żadnych kłopotów z pamięcią i tryska humorem. Znamienne też, że nigdy nie była w szpitalu!
– Powiedziała mi, że jak żyje, tak nie pamięta takiej suszy i klęski w rolnictwie jaka przydarzyła się w tym roku – mówi Sławomir Kamieński, rzecznik powiatu. – W czasie największych upałów nie wychodziła z domu. Czas spędzała w kuchni, gdzie otwierała piwnicę, aby schłodzić pomieszczenie.
Na zakończenie wizyty starosta wyraził nadzieję na kolejne spotkanie urodzinowe pod tą samą jabłonią.
– Nie wiem panie starosto, czy to drzewo wytrzyma, bo jest już słabe – odpowiedziała z uśmiechem pani Marianna.
Marianna Błaziak doczekała się czworo dzieci, siedmioro wnucząt, 12 prawnucząt i czworo praprawnuków. Urodzona i wychowana w rodzinie podoficera carskiego, w gronie dziewięciorga rodzeństwa przeżyła zabór oraz I i II wojnę światową. Młodzieńcze lata spędziła aktywnie, pełniąc wiele społecznych funkcji, między innymi jako siostra PCK. Miała także swój wkład w budowę kościoła p.w. Miłosierdzia Bożego w Dobryniowie.
Jeden z wnuków Pani Marianny, to związany z klubem Pako Lublin utytułowany kulturysta Tomasz Błaziak, mistrz Europy z 2002 roku i Polski, dwukrotnie czwarty zawodnik mistrzostw świata.
W równie dobrej formie co pani Marianna jest Janina Królikowska. Na jej setne urodziny bliscy zwołali zjazd rodzinny. Ponad 70 gości przybyło aż z czterech kontynentów, w tym z Japonii i Australii.
Pani Janina była właścicielką znanej piekarni w Izbicy. W trudnych czasach wspierała potrzebujących darmowym pieczywem. – Piekło się chleb, taki prawdziwy, i bułeczki bez żadnych ulepszaczy, ale tak już nie będzie – powiedziała z żalem pani Janina podczas jej uroczystości. Od najbliższych otrzymała bukiet 100 róż. Był też tort, szampan i gromko śpiewane przy każdym toaście „Więcej lat”.