Przed sądem odpowie 23-letni mieszkaniec Chełma za wniesienie roweru na Giewont. Według Edwarda Wlazło, szefa straży w Tatrzańskim Parku Narodowym, chłopak złamał dwa paragrafy: zaśmiecił jubilatem park i wszedł na szlak po zmroku.
23-letni Rafał zasłynął po tym, jak w czerwcu pokonał swoim 20-letnim jubilatem trasę z Chełma do Gdańska. Kolejną wyprawę zaplanował do Zakopanego. W rozmowie na Facebooku potwierdził nam, że sam wniósł rower na szczyt. Nie zniósł go jednak z góry i nie chciał wytłumaczyć powodów swojego wyczynu.
– Kara musi być. Chodzi o przestrogę dla innych, aby nie zaśmiecali parku. Tatry mają służyć następnym pokoleniom – mówił nam szef straży TPN.
Termin rozprawy nie jest znany.