- Podejrzani twierdzą, że na miejscu byli, ale nie bili - mówi Marzenna Kucińska, prokurator rejonowa w Chełmie.
- W tej sytuacji decydująca była współpraca z poszkodowanym. Podczas tzw. policyjnego okazania wskazał tych, którzy go zaatakowali i pobili.
Piątka zatrzymanych została wyselekcjonowana spośród kilkunastu uczestników napaści. Od niedzieli, kiedy jedni byli przesłuchiwani, kolejnych policjanci dowozili na komendę. Niektórych szybko zwalniano, innych przetrzymywano w policyjnym areszcie. Ostatecznie prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie pięciu mężczyzn. Sąd mając do dyspozycji zebrane w tej sprawie materiały nie miał wątpliwości i podzielił stanowisko prokuratury.
- Najprawdopodobniej tymczasowo aresztowani zamykają katalog osób podejrzanych w tej sprawie - dodaje prokurator Kucińska. - Niemniej jednak z naszej strony to dopiero początek postępowania i wiele może się jeszcze wydarzyć.
Z relacji poszkodowanego wynika, że w niedzielę wieczorem na ul. Kredowej napadła na niego grupa około 15 młodych ludzi. W tym czasie był po służbie i ubrany po cywilnemu odprowadzał swoją matkę z kościoła do domu. W tym czasie młodzi mężczyźni przewrócili kontener z odzieżą i próbowali zepchnąć go na jezdnię. Gdy zwrócił im uwagę ktoś z grupy rozpoznał w nim policjanta. To wystarczyło, aby cała banda przypuściła na niego brutalny atak.