Luty. Poszukiwania 82-letniej kobiety zakończyły się sukcesem.
Po kłótni z rodziną kobieta wybrała się samotnie na grzyby. Kiedy słońce skryło się za chmurami, straciła orientację. Noc spędziła, kryjąc się przed deszczem pod rozłożystą sosną. Dopiero rano natknęła się na leśną drogę, która doprowadziła ją do leśniczówki Adamki w gminie Włodawa.
O zaginięciu kobiety policję poinformował jej brat Lucjan. Początkowo szukali jej członkowie rodziny. Kiedy nie przyniosło to rezultatu, wezwali wsparcie. W piątek poszukiwania kobiety trwały do północy. Ekipa, przy rzęsiście padajacym deszczu, spenetrowała kilkanaście hektarów lasu. Następnego dnia poszukiwacze byli na nogach już od godz. 6.45. Posiłkował ich policyjny pies tropiący, termowizyjny sprzęt SG, a z powietrza śmigłowiec.
- Około godz. 11 otrzymaliśmy informację, że poszukiwana może znajdować się w leśniczówce w Adamkach - mówi Andrzej Wołos z włodawskiej policji. - Nasi funkcjonariusze to potwierdzili. Anna K. dotarła tam wycieńczona fizycznie, przemoczona i wyziębiona. Pomimo to lekarz pogotowia wyraził zgodę, aby zajęła się nią rodzina.
Niestety, inny finał miały trwające od 23 września poszukiwania Zbigniewa Grycia, mieszkańca Ostrzycy w gminie Izbica, który wybrał się nad Wieprz na ryby i nie wrócił. Płetwonurkowie wyłowili jego ciało kilkanaście metrów od miejsca, gdzie wcześniej znaleziono jego sprzęt wędkarski. Prokurator zarządził sekcję zwłok.
(bar)