W środowisku chełmskich architektów zawrzało. Wszystko przez zasady ogłoszonego przez miasto przetargu na koncepcję aquaparku. O wyborze zwycięskiej ma decydować cena, a nie doświadczenie autora.
- Szanujący się specjaliści w ogóle nie powinni przystępować do przetargów, które z założenia ma wygrać ten, kto zaproponuje najniższą cenę. Dlatego zamierzam wystosować do nich apel, aby zbagatelizowali również przetarg na koncepcję aquaparku.
Zdaniem Sadurskiego, ogłoszenie o przetargu powinno zawierać kryteria pozwalające ocenić poszczególne oferty pod względem architektonicznym, artystycznym czy funkcjonalnym.
To nie koniec zastrzeżeń. Dziwi go także, że ogłoszenie zostało zamieszczone na internetowej stronie miasta
28 maja, a czas na składanie ofert minie już 10 czerwca. Jego zdaniem, to zbyt krótki okres, aby zainteresowani byli w stanie dobrze się przygotować.
Sadurski jest właśnie sędzią w konkursie na koncepcję nowego budynku Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. Zgłosiło się do niego około 80 zespołów projektowych.
To najlepszy sposób na pozyskanie rozwiązania oryginalnego, nowatorskiego i wzbogacającego architektoniczny pejzaż miasta. Tymczasem w przypadku chełmskiego przedsięwzięcia może być tak, że ktoś zaproponuje idiotycznie niską cenę, aby tylko wygrać. A potem... jakoś tam będzie.
Józef Górny, zastępca prezydenta Chełma zapewnia, że wszystko jest w porządku. - Praktyka wykazała, że ogłaszanie konkursów nie zawsze znajdywało uzasadnienie - mówi. - Jeśli zamawiający ma sprecyzowany pogląd na to, co chce uzyskać, to nie ma żadnego zagrożenia. Na pewno nie powierzymy tego zadania komuś bez dorobku i doświadczenia.
Chełmski aquapark ma stanąć powyżej Miejskiej Hali Sportowej, pomiędzy ulicami Graniczną i Wyszyńskiego. Zakładany koszt przedsięwzięcia to 20 mln zł. Za te pieniądze w ramach jednego kompleksu ma powstać kryta pływalnia z basenem sportowym z widownią na 100 miejsc, basenem do nauki pływania, brodzikiem ze zjeżdżalnia dla dzieci oraz basenem rekreacyjnym z wodną kaskadą, podwodnym gejzerem, rynną wodną, jacuzzi, zjeżdżalnią sauną, solarium i siłownią.
Wśród architektów mówi się, że ta wizja, to nic innego, jak kiełbasa wyborcza w trwającej kampanii.