Dziesięcioro uczniów z objawami silnego zatrucia trafiło do szpitala. Dzieci przewieziono tam wprost ze szkoły po tym, jak ktoś w łazience rozpylił gaz. Policja szuka sprawcy.
Decyzję o ewakuacji prawie 500 uczniów podstawówki i gimnazjum i blisko 80 osób personelu podjęła Danuta Makaruk, dyrektor szkoły. - Wprawdzie drażniący zapach czuć było tylko w jednej części budynku, ale nie mogłam ryzykować - mówi. - Uczniowie zaczęli się uskarżać na ból gardła. Niektórym zrobiło się słabo.
Dorota i Waldemar Wasiutowie, rodzice Magdaleny, o zdarzeniu dowiedzieli się telefonicznie od wychowawczyni córki. - Powiedziała, że Madzia zasłabła, nic więcej - opowiada pani Dorota. - Po chwili kolejny telefon: do Magdy wezwano karetkę pogotowia. Gdy przyjechaliśmy z mężem do szkoły, córka leżała pod kocem na trawniku. Myślałam, że to jakieś ćwiczenia, a ona się wystraszyła i zasłabła.
Magdę i dziewięcioro innych uczniów karetki zabrały do szpitala. Do szkoły weszli policjanci, strażacy i inspektorzy sanepidu. Wstępnie ustalili, że ktoś w łazience na pierwszym piętrze rozpylił gaz pieprzowy. Wskazują na to objawy zaobserwowane u hospitalizowanych dzieci.
- Skarżyły się na podrażnienie krtani i tchawicy. Trzech chłopców bolały brzuchy. Mieli zawroty głowy i nudności - mówi Urszula Krupa, lekarz dyżurny oddziału dziecięcego. - Początkowo wyglądało to groźnie, ale po podaniu leków ich stan zdecydowanie się poprawił.
Pani doktor nie ukrywa jednak, że objawy wywołane przez gaz, szczególnie u osób uczulonych, mogą spotęgować się później.
Na oddział, choć minęło kilka godzin od ewakuacji szkoły, wciąż zgłaszali się rodzice z dziećmi. - Jeden mój syn już tu leży - mówiła nam jedna z mam. - Teraz przywiozłam drugiego. Boli go głowa, ma nudności.
W szpitalu leży też Ewelina Kulasza. Wczoraj obchodziła jedenaste urodziny. - Czekamy na wyniki badań. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i urodzinowy tort zjemy razem w domu - mówi z nadzieją w głosie jej mama.
Zdaniem lekarzy, większość poszkodowanych dzieci powinna opuścić szpital już dziś.