Pracownicy sanepidu instruowali mieszkańców Sawina i Dubienki jak ustrzec się zatruć pokarmowych
- Zanotowaliśmy jedynie kilka pojedynczych przypadków zatruć, ale na szczęście objawy nie były groźne w skutkach - poinformowała nas Elżbieta Kowalczyk, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Na terenie powiatu nie zanotowano również żadnego zatrucia grzybami. Osoby, które miały wątpliwości co do tego, czy grzyb nadaje się do spożycia, zgłaszały się na konsultacje do grzyboznawców. W ostatnim czasie do punktu zgłosiło się kilkudziesięciu grzybiarzy.
- Plakaty, które umieszczone zostały przy wejściach na bazary oraz w najbardziej uczęszczanych punktach miasta i prowadzona przez cały czas akcja profilaktyczna dały pożądane efekty - twierdzi E. Kowalczyk. - Dotyczy to nie tylko grzybów, ale również innych zatruć pokarmowych.
W ostatnich dniach np. pracownicy oddziału oświaty zdrowotnej chełmskiego sanepidu gościli w gminie Sawin i Dubienka. Edukowali mieszkańców jak ustrzec się przed wszelkiego typu zatruciami. Wspominano również o spożywaniu warzyw i owoców niewiadomego pochodzenia, głównie w kontekście sprzedaży tychże, a zebranych na terenach objętych powodzią. - Na szczęście nie spotkaliśmy się z takimi przypadkami - uspokaja rzecznik.
E. Kowalczyk przypomina jednak wszystkim o zachowaniu podstawowych zasad higieny. Głównie, o nie- spożywaniu produktów, w tym grzybów, co do których mamy wątpliwości. Myciu rąk, warzyw i owoców, a w przypadku jaj powstrzymaniu się przed ich spożyciem w formie surowej.
- Jaja trzeba sparzyć - mówi E. Kowalczyk. - Bakterie salomonelli tkwią bowiem nie tylko w samym jajku, ale również w otaczającej je skorupce.