Tego jeszcze nie było. Nie papierosy i nie bursztyn znaleźli celnicy w kontrolowanej ciężarówce w Dorohusku, ale… suknie ślubne. W sumie doliczyli się 25 kreacji.
Suknie przewoził ukraiński kierowca. Celnicy zwrócili uwagę na poutykane w kabinie kartonowe pudła. Wszystkie skrywały szykowne, białe tiule.
– Każda z kreacji była haftowana lub wysadzana kamieniami – opisuje Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Wartość towaru wyceniono na 50 tys. zł. Błędem kierowcy było to, że nie zgłosił sukien do odprawy.
Z ustaleń celników wynika, że kreacje miały trafić do jednej z miejscowości w województwie mazowieckim. Za dostarczenie ich kierowca miał otrzymać butelkę alkoholu. Zamiast tego usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego i stracił nie tylko suknie, ale też 2 tys. zł zajęte na poczet grożącej mu kary.
O tym, co stanie się z wystawnymi strojami, zdecyduje sąd.