

Blisko 30 kg bursztynu znaleźli celnicy w butelkach z piwem, którym podróżował 43-letni Ukrainiec.

Funkcjonariusze Służby Celnej z przejścia w Dorohusku natrafili na bursztyn podczas rutynowej kontroli volkswagena. W bagażniku samochodu znaleźli 28 butelek z piwem. Dostrzegli, że w trunku zatopiony był… nieoszlifowany bursztyn. W sumie 21,2 kg.
– Poproszony o wyjaśnienia 43-latek wyznał, że bursztyn był własnością znajomego, który za dostarczenie kamieni na giełdę w Wólce Kossowskiej miał mu zapłacić 500 dolarów – mówi Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Na poczet grożącej mu kary grzywny funkcjonariusze zajęli 5 tys. zł. Szacunkowa wartość zatrzymanego bursztynu to 42 tys. zł.
Mniej pomysłowy był inny podróżny z Ukrainy, zatrzymany w Hrebennem. Około 7 kg bursztynu ukrył po prostu w kole zapasowym swojego chryslera na polskich numerach rejestracyjnych. Oprócz utraty wartego 14 tys. zł jantaru i ten przemytnik usłyszał zarzut popełnienia wykroczenia skarbowego.