Tylko w Chełmie mieszkańcy ofiarowali dzieciom z ubogich rodzin ponad 850 kg żywności, w tym 150 kg słodyczy. Przekazali też 100 kg zabawek oraz ponad 200 kg odzieży. Darów będzie więcej, bo zbiórka trwa.
W akcję zaangażowały się m.in. studentki pierwszego roku socjologii Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego: Edyta Łudzik, Elżbieta Olesiejuk i Joanna Niedziela. Zbierały dary w hipermarkecie Tesco.
- Niektórzy przechodzili obok obojętnie, udając, że nas tam nie ma - mówi Edyta. - Ale sporo osób wyjmowało ze swoich koszyczków kupione wcześniej artykuły i wkładało do naszego wózka.
Zdaniem wolontariuszek, najbardziej hojne były osoby starsze. Pan Tadeusz (nie chciał podać nazwiska, bo jak mówił, nie on tu jest najważniejszy) wspomógł dzieci z ubogich rodzin, przekazując im cukier, olej i mąkę. - A na osłodę ciasteczka i czekoladki.
W Krasnymstawie darów też wciąż przybywa. Do wczorajszego popołudnia doliczono się ich ponad pół tony. - Tylko w niedzielę mieszkańcy miasta ofiarowali na rzecz akcji 150 kg odzieży, 30 kg obuwia, 50 kg zabawek i tyle samo kilogramów słodyczy. Udało się zebrać również 130 kg żywności i 100 kg ziemiopłodów - wylicza Wanda Szewczak, pracownik tamtejszego MOPS.
Szefowie sztabów przyznają, że zbiórka nie byłaby możliwa, gdyby nie wolontariusze. W Chełmie w akcję zaangażowało się aż kilkadziesiąt osób. Zbierali m.in. uczniowie II i IV LO, Zespołu szkół Ekonomicznych i III LO, słuchacze Centrum Kształcenia Praktycznego, studenci Szkoły Wyższej im. B. Jańskiego oraz gimnazjaliści z ZSO. Pomagali im funkcjonariusze Straży Miejskiej.