![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-06/8791a5a6ff2ca63b6295e593600ea44d_std_crd_830.jpg)
Dwie gminy, dwóch 55-latków i dwa wypadki z udziałem piły w powiecie chełmskim. Poluzowanie reżimu epidemicznego spowodowało, że mieszkańcy intensywnie pracują w gospodarstwach. Niektórzy zapominają, jak niebezpieczna może być praca narzędziami z szybko obracającymi się ostrzami.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Tak było w gminie Dorohusk, gdzie 55-latek postanowił pociąć deski na pile tarczowej. Mężczyzna przypuszczalnie chciał wyregulować nastawy piły. Urządzenie było włączone. 55-latek stracił wszystkie palce prawej ręki z wyjątkiem kciuka. Rany opatrywano mu w szpitalu w Chełmie.
Do tej samej lecznicy trafił w piątek mieszkaniec gminy Sawin. 55-latek również pracował w gospodarstwie pilarką kątową. Był pochylony i w jakiś sposób zranił się poważnie w nogę. Ranę szarpaną trzeba było opatrzyć w szpitalu.
Medycy przestrzegają, że rany spowodowane przez elektronarzędzia są bardzo niebezpieczne. Mogą trwale upośledzać kończyny i powodować rozległe obrażenia. Szczególnie niebezpieczne są krwotoki z otwartych ran. Wtedy trzeba natychmiast wezwać fachową pomoc.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)