Usuwanie skutków wichur i powodzi oraz naprawa szkód już kosztowała gminę ponad 221 tys. zł. Ale dopiero po zakończeniu prac komisji będzie można ocenić faktyczne straty spowodowane ulewami.
Największe podtopienia wystąpiły w Strupinie Dużym. Zdaniem mieszkańców, spowodował je m.in. brak rowów i przepustów przy drodze powiatowej Pokrówka-Strupin Duży.
Podobną przyczynę wskazują również mieszkańcy wsi Żółtańce Kolonia. Tu powierzchnię zalanego terenu oszacowano na 15 tys. metrów kwadratowych.
Woda wdarła się na kilka posesji, a potem do piwnic budynków jednorodzinnych.
Również w Okszowie, z braku właściwie przygotowanych rowów i przepustów, wzdłuż drogi powiatowej Chełm-Ruda Huta podtopionych zostało wiele domów. Zalany został też duży odcinek jezdni.
Skutki nawałnic wciąż są widoczne w Nowosiółkach, Tytusinie, Stawie
oraz Nowosiółkach Kolonii, gdzie wylała rzeka Garka, czyniąc znaczne szkody na drogach i w uprawach. Groźna okazała się też Janówka. W Zawadówce zalała duże połacie terenu.
- Na terenie naszej gminy jednostki OSP interweniowały 19 razy. Przy usuwaniu skutków wichur i opadów udział brało 52 strażaków - mówi Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. - Koszt tych działań oszacowaliśmy na ponad 21 tys zł, zaś naprawę szkód na kwotę 200 tys. zł. Oczywiście, są to wyliczenia wstępne.
W przyszłym tygodniu powołana przez wójta komisja zbierze dane dotyczące podtapiania upraw rolnych i łąk. Dopiero po zakończeniu prac będzie można ocenić faktyczne straty spowodowane ulewami.