Czytelniczka z Lublina napisała w imieniu pracującej w Holandii siostry. Mieszkanka gminy Leśniowice już w kwietniu złożyła wniosek o świadczenie w ramach programu Rodzina 500+ i dotąd nie otrzymała pieniędzy. Nie ma też decyzji odmownej.
Z relacji naszej Czytelniczki wynikało, że jej siostra Agnieszka złożyła wniosek o świadczenia dla trojga z czwórki dzieci. Opiekuje się nimi ojciec, a stan zdrowie nie pozwala mu pracować. W tej sytuacji ciężar utrzymania rodziny spadł na żonę.
– Siostra w Holandii pracuje legalnie – tłumaczy Czytelniczka. – Wiem, że pobiera tam wszystkie należne jej świadczenia.
Właśnie to, że pani Agnieszka pracuje za granicą sprawiło, że jej wniosek z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Leśniowicach został przesłany do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie.
Urzędnicy wyjaśniają, że „w każdym przypadku, gdy członek rodziny osoby ubiegającej się o prawo do świadczenia wychowawczego prowadzi działalność zarobkową poza granicami Polski, Ośrodek Pomocy Społecznej zgodnie z Ustawą o pomocy państwa w wychowaniu dzieci, kieruje zapytanie do tutejszego ośrodka czy w konkretnej sprawie mają zastosowanie przepisy wspólnotowe dotyczące koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego oraz przekazuje wniosek wraz z kompletem dokumentów”.
– Mieliśmy już do czynienia z podobnymi przypadkami i każdorazowo przekazywaliśmy wnioski wraz z dokumentacją do lubelskiego ROPS – mówi Waldemar Kozioł, p.o. dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chełmie. – Jego zadaniem jest ustalenie, czy pracująca za granicą osoba, która ten wniosek złożyła nie pobiera tam świadczenia rodzinnego. Jeśli tak, to eliminuje ją to, jako beneficjenta programu Rodzina 500+.
Dyrektor Kozioł podkreśla, że w każdym z zachodnich krajów Unii Europejskiej to świadczenie jest wyższe niż w Polsce, a więc nie warto z niego rezygnować na rzecz 500+.
Do czasu, gdy siostra naszej Czytelniczki pracuje za granicą, polskiego świadczenia na dzieci nie otrzyma.