Autobusy Chełmskich Linii Autobusowych mają coraz więcej spóźnień. Denerwuje to pasażerów. Władze CLA tłumaczą, że ich klienci są sami sobie winni.
- Opóźnienia to po części też duża wina pasażerów - mówi Andrzej Stec, specjalista do spraw rynku i reklamy w CLA. - Rozumiem, że może zdarzyć się jedna osoba, która się spieszyła i zaopatruje się akurat u kierowcy, ale kilkadziesiąt to już przesada. A później jeszcze mają pretensje, że się spóźnili.
Problem w tym, że zakup biletu CLA nie jest taki łatwy. W wielu kioskach Ruchu biletów po prostu nie ma. - Nie wszystkie muszą mieć je w sprzedaży - mówi Anna Stachel, kierownik chełmskiej hurtowni Ruchu. - Tylko od właściciela zależy jaki towar zamawia.
Może kłopot tkwi w tym, że kioskarze nie dostają żadnego wynagrodzenia od CLA za sprzedaż biletów. Sami muszą zadbać, by je przywieźć i martwić się o ich sprzedaż. W zamian za to mają tylko rabat przy zakupie. - Pokryje mi to najwyżej koszt dojazdu do kasy CLA - mówi jeden z kioskarzy.
Pasażerowie zamiast szukać kiosku sprzedającego bilety czy jeździć do jednego z dwóch punktów sprzedaży biletów CLA, wolą je kupić u kierowcy. Tym bardziej że kupią je za takie same pieniądze w autobusie. Zdaniem CLA nie można w Chełmie powielić rozwiązania zastosowanego w Lublinie, gdzie bilet kupowany w autobusie jest po prostu droższy. Stec przyznaje jednak, że może to by zmobilizowało ludzi do kupna biletów w punktach sprzedaży, a nie u kierowcy. Jednak CLA nie zdecyduje się na takie rozwiązanie - Jest ono bezprawne - mówi Stec. - W Lublinie toczy się już kilkadziesiąt spraw sądowych, gdzie ludzie pozywają miejską komunikacje za podnoszenie cen biletów sprzedawanych w autobusach.
Kolejki w autobusach potęgują ludzie, którzy muszą wziąć bezpłatny bilet. Wszystko dzięki temu, że Urząd Miasta nie chciał wypłacać CLA dopłat do biletów bez szczegółowego potwierdzenia, ile osób korzysta z darmowych przejazdów. Teraz jest to łatwe do policzenia, ale utrudnia życie i pasażerom, i kierowcom. Ci ostatni po wprowadzeniu kas fiskalnych nie muszą już pilnować bloczków biletowych, ale i tak sporo czasu tracą na wprowadzenie i wydrukowanie paragonu. - Wiemy, że to nie wystarczy, by autobusy jeździły bez opóźnień - mówi Stec. - Do tego potrzeba też trochę woli pasażerów, by zadbali o kupno biletów wcześniej. •