VW T5 caravelle o wartości około 130 tys. złotych próbował wywieźć z Polski na Ukrainę 37-letni Ukrainiec. Wpadł na przejściu granicznym w Dorohusku. Właściciel auta nawet nie zorientował się, że ktoś ukradł mu pojazd.
- Mężczyzna miał przy sobie oryginalny kluczyk do samochodu, dowód rejestracyjny oraz ważne ubezpieczenie pojazdu. Sam samochód w systemach informatycznych nie figurował jako skradziony – mówi mł. asp. Ewa Czyż z policji w Chełmie.
Pogranicznicy zainteresowali się pojazdem, bo kierowca nie miał żadnej pisemnej zgody właściciela na wyjazd autem za granicę. Za pośrednictwem czeskiej policji skontaktowali się z właścicielem pojazdu.
– Był bardzo zdziwiony, że jego vw znajduje się na granicy polski-ukraińskiej, a nie na parkingu strzeżonym w Pradze. Został go tam 22 sierpnia – dodaje Ewa Czyż.
Właściciel złożył zawiadomienie o kradzieży auta i wycenił je na około 130 tys. złotych. Ukrainiec trafił do aresztu.