Kilkudziesięciu emerytów i rencistów, którzy niemal codziennie odwiedzali kawiarnię Zacisze musi zmienić miejsce spotkań.
Kamienica przy ulicy Zacisze, w której mieściła się kawiarnia należy do prywatnych właścicieli. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Chełmie wynajmował pomieszczenia, płacąc za czynsz i media. - Umowa z właścicielami była zawarta na czas określony - mówi Lucyna Kozaczuk, dyrektor MOPR. - W jej treści, zawarta była także kwota należności za wynajem.
Właściciele kamienicy podnieśli czynsz. O połowę. - W tym momencie nie stać nas już było na utrzymywanie kawiarni. I nie jest to jedyny powód jej zamknięcia - dodaje Kozaczuk.
Dyrektor tłumaczy, że MOPR nie ma obowiązku prowadzenia dodatkowej kawiarni, jeśli ma własne lokale, w których może zorganizować podobne miejsce. Takim miejscem jest Dom Dziennego Pobytu przy ulicy Ogrodowej. Seniorzy mogą tam spotykać się nie tylko przy kawie i herbacie. Mają też możliwość czynnego spędzenia czasu m.in. uczestnicząc we wspólnych ogniskach czy wyjazdach.
- Nic nie zostało zlikwidowane - zapewnia Małgorzata Gardyńska, kierownik domu Dziennego Pobytu. - Po prostu teraz, starsze osoby przychodzą do nas. Przy Ogrodowej również możemy organizować wernisaże, czy wieczorki poetyckie.
Seniorom, których spotkaliśmy w domu Dziennego Pobytu nie przeszkadza, że Zacisze zostało zamknięte. - Tam spotykaliśmy się tylko przy kawie lub herbacie - mówi pani Irena. - Tutaj mamy o wiele większą ofertę. Cały czas czuwają nad nami terapeuci i organizują nam wolny czas. Pan Jan dodaje: - Jeśli faktycznie utrzymanie Zacisza kosztowało tak dużo, to lepiej jak te pieniądze spożytkuje się na rozbudowę domu przy Ogrodowej.
Podobnego zdania jest dyrektor Kozaczuk. - Już staramy się o fundusze europejskie - mówi. - W tym roku planujemy rozpocząć modernizację DDP. Lepiej inwestować we własne budynki, niż remontować te wynajmowane.