Każdemu obywatelowi należy się kartka żywnościowa. Dostanie za nią: jedno piwo, jeden ruski pieróg, watę cukrową i grochówkę. Jak sobie podje, będzie się mógł zabawić. Byle grzecznie. Dla zadymiarzy miejsca nie będzie. Bo ORMO czuwa.
Porządku będzie pilnowała Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej. A w klimat epoki przeniesie wszystkich i muzyka z tamtych lat, i kroniki filmowe. Zdaniem władz miasta, nie chodzi ani o gloryfikowanie rocznicy ogłoszenia Manifestu PKWN, ani jej obśmiewanie. To ma być po prostu chwyt promocyjny.
- Chełm wielu osobom kojarzy się ciągle z "Miastem PKWN" - mówi Stanisław Mościcki, wiceprezydent Chełma. - Historii nie zmienimy, więc wykorzystajmy ją: przypomnijmy lata po 1944 roku i pokażmy obraz współczesnego Chełma.
Wśród mieszkańców taka podróż w czasie budzi mieszane odczucia. Jedni mówią, że świętować nie ma czego, a pieniądze lepiej byłoby przeznaczyć na jakiś szczytny cel. Ale zwolenników lipcowego festynu jest zdecydowanie więcej.
- Naprawdę świetny pomysł - mówi studentka Anna Pawlik. - To może być prawdziwa wizytówka naszego miasta.
Pomysł chwalą też specjaliści od promocji. - To może się sprawdzić - mówi Sebastian Hejnowski z Ciszewski Public Relations. - Taka impreza będzie szczególnie atrakcyjna dla młodego pokolenia, które nie ma pojęcia o tamtych czasach, a dla starszego będzie swojego rodzaju folklorem.
Zdaniem Hejnowskiego, taki pomysł 10 lat temu mógłby nie wypalić. Teraz, tak. - Mieliśmy czas, żeby nabrać dystansu do PRL-u - mówi. - Dlatego sprawdzają się m.in. kawiarnie i puby stylizowane na tamte czasy. Jeśli Chełm zrobi imprezę na wysokim poziomie, to jest szansa, że przyciągnie ona nie tylko turystów z Polski, ale i Europy. Sam chętnie na coś takiego bym się wybrał.
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski w PRL siedział w więzieniu za próbę podpalenia muzeum Lenina w Poroninie. - Nie chciałbym komentować poczynań władz Chełma. Ale na ich miejscu takiej imprezy bym nie robił. Tak naprawdę PKWN był absolutnym incydentem w historii tego miasta. Zresztą sam manifest wcale w Chełmie nie powstał. Ale też nie miasta to wina, że się do niego etykietka PKWN przykleiła. Ja bym raczej starał się ją odkleić, a nie przyklejać mocniej.