Magomed M., rosyjski Czeczen, był poszukiwany od 2006 roku na terenie Rosji za dwukrotny gwałt na nieletniej. W 2013 roku w oparciu o międzynarodowy list gończy na celownik wziął go Interpol. Chociaż na terenie Polski był już zatrzymywany, w tym na Lubelszczyźnie, to jak dotąd nie doszło do jego ekstradycji.
O Mogamedzie M. zrobiło się głośno, kiedy w lutym tego roku chełmscy policjanci ustalili, że wraz z żoną mieszka w Wierzbicy. Mężczyzna został zatrzymany.
Zgodnie z procedurami, po wystąpieniu Rosji o ekstradycję jej obywatela powinno się go najpierw zatrzymać, a następnie aresztować na 40 dni. Jeśli strona poszukująca złoży wniosek ekstradycyjny, sąd wszczyna odpowiednie postępowanie. Na koniec w oparciu o decyzję sądu minister sprawiedliwości wydaje postanowienie o wydaniu poszukiwanej osoby, w tym przypadku organom Federacji Rosyjskiej.
– Przesłuchałem Magomeda M. i sprawdziłem, czy rzeczywiście jest tą osobą, o wydanie której ubiegała się strona rosyjska – mówi Marek Czmielewski z chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Niestety, Rosjanie nie przesłali nam wymaganych dokumentów, na podstawie których Czeczen mógł być aresztowany. W tej sytuacji po 48-godzinnym zatrzymaniu musieliśmy go zwolnić.
Wcześniej prokurator Czmielewski ustalił, że Magomed M. był już na terenie Polski zatrzymany za to, że dopuścił się kradzieży. Wtedy wyszło też na jaw, że do naszego kraju przyjechał posługując się paszportem wystawionym na jego brata. Co ciekawe, ten paszport załatwił Magomedowi M. zaprzyjaźniony z nim rosyjski milicjant.
– Magomed M. za posługiwanie się fałszywym paszportem i nielegalne przekroczenie granicy został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponad rok odsiedział w zamojskim więzieniu za kradzież. Automatycznie trafił też do bazy danych, a więc o jego istnieniu wiedziała już straż graniczna, policja oraz wydział ds. cudzoziemców w Warszawie.
Po zwolnieniu Czeczena prokurator Czmielewski podjął trwające do końca kwietnia czynności związane z wydaleniem Magomeda M. z kraju w trybie administracyjnym – jako osoby, której pobyt na terenie Unii Europejskiej jest niepożądany. Jednak zastosowany tryb okazał się nieskuteczny, gdyż okazało się, że oficjalnie pobyt Czeczena w naszym kraju jest tolerowany. Taki status Magomed M. uzyskał po tym, jak wziął w Polsce islamski ślub i doczekał się z tego związku dziecka. Tolerując jego pobyt władze kierowały się względami humanitarnymi.
Praktycznie proces ekstradycyjny Magomeda M. nie został wstrzymany i wygląda na to, że niebawem zostanie on jednak wydany rosyjskim organom ścigania. Czeczen ponownie został zatrzymany, tym razem w Warszawie, po czym umieszczony w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Lesznowoli k. Grójca. Automatycznie też sprawę jego ekstradycji przejęła Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Jak mówi Czmielewski, Rosjanie przekazali już stronie polskiej ostatnie brakujące dokumenty.