Czy pierwsi narciarze zjadą ze stoku w Kumowej Dolinie jeszcze w tym sezonie? Właśnie toczą się negocjacje z firmą, która jest zainteresowana budową miejskiego ośrodka sportów zimowych. Rezultaty rozmów będą znane za kilka dni.
Miasto udostępnia swoje grunty na 20 lub 30 lat. W zamian za to wymaga budowy całego obiektu. Zyski z funkcjonowania ośrodka należałaby do inwestora. Władze miasta chciałyby jednak, żeby stworzył on pełną infrastrukturę, czyli wyciągi narciarskie, wypożyczalnię nart, lodowisko, a także zadbał o noclegi dla wypoczywających tu turystów.
– Naszą decyzję uzależniamy od oferty, jaką ostatecznie przedstawi nam firma "Wotex ”– mówi Agata Fisz, prezydent miasta.
Jak się dowiedzieliśmy, zarówno to, jaka to oferta i co na nią odpowie miasto, powinno się okazać już w ciągu kilku najbliższych dni. Na razie w Kumowej Dolinie nie trwają żadne prace związane z inwestycją.
W dużym stopniu to miejsce jest już pod nią przygotowane. Pomogli w tym mieszkańcy Chełma, którzy przywozili ziemię z własnych placów budów. Dzięki temu udało się wyrównać teren.
– Ale osoby, które mają jeszcze niepotrzebną ziemię i gruz, ciągle mogą je tutaj przywozić – mówi Roland Kurczewicz, pełnomocnik prezydenta.
Zimą mogłyby już zostać oddane do użytku wyciągi przenośne i połączona z nimi specjalna platforma. W planach jest sztuczne zaśnieżanie całego terenu. A wraz z rozwojem inwestycji, powiększanie stoku.
Chełmianie trzymają kciuki za budowę kompleksu.
– Do tej pory jeździliśmy zimą do Bobliwa. Gdyby takie miejsce powstało w Chełmie, byłoby świetnie. Na pewno byśmy tam często zaglądali – mówi Anna Mysiak.
– Centrum sportów zimowych ma szansę stać się atrakcją dla całych rodzin.
Nie brakuje też sceptyków, którzy nie do końca wierzą w powodzenie inwestycji. Lepiej jednak, żeby myśleli pozytywnie, bo jeżeli przedsięwzięcie się powiedzie, to zatrudnienie znajdzie około trzydziestu osób.