Sześć zarzutów usłyszał 48-latek, który przez pół miesiąca okradał mieszkańców powiatu chełmskiego z paliwa. Jego łupem padły także klucze, opony oraz kosiarka spalinowa. Wartość skradzionego mienia oszacowano na około 10 tys. zł.
– Mieszkanka Kolonii Czułczyce zgłosiła, że z terenu jej posesji zginęło 500 litrów paliwa, sprężarka, przedłużacz oraz siatka ogrodzeniowa – mówi Aneta Wira-Kokłowska z chełmskiej policji. – Sumę strat kobieta oszacowała wstępnie na prawie 4 tysięcy złotych.
Podobna kradzież miała miejsce kilka dni później w gminie Sawin. Tam złodziej ukradł mniej, bo około 250 litrów oleju napędowego wartego około tysiąc złotych. Z kolei w miejscowości Chylin Mały łupem rabusia padły oprócz paliwa także klucze i kosiarka spalinowa. W tym przypadku łączną sumę strat wyliczono na ponad 2 tys. złotych.
Rozzuchwalony bezkarnością złodziej kradł dalej. Zaledwie kilka dni później pod osłoną nocy zakradł się na jedną z posesji w gminie Rejowiec. Tam próbował ukraść paliwo z ciągnika rolniczego.
W Leonowie z kolei bez przeszkód ukradł paliwo, opony oraz akumulator. Wszystko razem warte było 1,8 tys. zł. Tego też było mu mało.
Pojechał do gminy Sawin i "wziął sobie” metalową beczkę z 200 litrami oleju napędowego o wartości prawie tysiąca złotych.
W końcu jednak dobra passa 48-latka się skończyła. W tym tygodniu wpadł w ręce chełmskich policjantów. Przyznał się do winy. W środę usłyszał zarzuty.
Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.