Tego w Chełmie jeszcze nie było. Nie było też w województwie, a w kraju zdarza się bardzo rzadko. To legalny wyścig samochodowy na jedną piąta mili w mieście. Wystartuje w nim ponad 40 zawodników. Wśród nich dwie kobiety.
Jutro na Chemicznej swoich sił spróbuje m.in. Marcin Grzywna. Na co dzień, jest członkiem automobilklubu. Wyścigi i rajdy samochodowe nie są dla niego czymś nowym. Jednak w wyścigu ulicznym weźmie udział po raz pierwszy.
– To będzie okazja żeby sprawdzić swoje umiejętności i możliwości samochodu – mówi Marcin, który w wyścigu pojedzie swoim renault clio. – Ale przede wszystkim liczę na dobrą zabawę.
Kierowcy będą się ścigać na dystansie jednej piątej mili. Cały odcinek będzie prosty, aby zminimalizować ryzyko. Z tego samego powodu wszyscy zawodnicy będą musieli założyć kaski i zapiąć pasy. – Przed startem sprawdzimy też, czy kierowcy mają dodatkowe badania techniczne samochodu i czy są trzeźwi – mówi Tomasz Błaziak, naczelnik chełmskiej drogówki.
Impreza zacznie się od przejazdu zapoznawczego. Potem będą trzy przejazdy kwalifikacyjne. Kierowcy pokonają je pojedynczo, a ich czas będzie mierzony z dokładnością do 0,001 sekundy. Następnie ośmiu kierowców z każdej klasy z najlepszymi wynikami weźmie udział w eliminacyjnych wyścigach parami. Tu o zwycięstwie zadecyduje, kto pierwszy przetnie linię mety.
Ulica Chemiczna zostanie zabezpieczona, aby na trasie wyścigu nie znalazł się nikt niepowołany. – Porządku będzie pilnował patrol policji i czterech miejskich strażników – mówi Błaziak. – Przy wjeździe od ul. Rampa Brzeska na Chemiczną zostanie ustawiony znak zakaz ruchu. Wstęp będą mieli tylko uczestnicy imprezy. Po przejechaniu trasy wyścigu, na start będą mogli wrócić tylko dojeżdżając do ul. Okszowskiej i skręcając w rampę Brzeską. Słowem, na ul. Chemicznej będzie obowiązywał tylko jeden kierunek ruchu.
Widzowie mogą zostawiać swoje auta w okolicach Rampy Brzeskiej, choćby przy parkingu Meblotapu. Wyścigi będzie można oglądać tylko we wskazanych przez organizatorów sektorach. Początek o godz. 17.
Bardzo dobrze, że ktoś podjął się organizacji takiej imprezy. Genialny pomysł, że daje szansę młodym ludziom, którzy chcą się pościgać, poczuć adrenalinę. Na takim wyścigu mają szansę rywalizować w bezpiecznych warunkach. A ryzyko? Jego nie sposób uniknąć w sportach motorowych. Chodzi o to, aby je maksymalnie ograniczyć. •