Akademik, internat czy stancja. Przed takim wyborem stanęła Kamila spod Tomaszowa Lubelskiego.
Koniec wakacji to czas na poszukiwanie lokum studenckiego. Żacy już zaczęli wertować ogłoszenia prasowe. Tłoczno zrobiło się także przed tablicami ogłoszeń przed dziekanatami uczelni. Jest to ostatni dzwonek. Później oferty będą już przebrane. - Wolałabym stancję, ale samotne wynajmowanie pokoju jest drogie - mówi Kamila. - Dlatego poszukuję współlokatorek.
PWSZ nie ma akademika z prawdziwego zdarzenia, ale studenci mogą mieszkać w hotelu Kamena. Uczelnia wynajmuje tam piętro z 23 dwuosobowymi pokojami. Cena to 300 zł od osoby. - U nas studenci mogą dostać dofinansowanie - mówi Monika Kańska z działu pomocy materialnej studentom PWSZ. - Gdy dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 572 zł można ubiegać się o stypendium mieszkaniowe. Termin składania wniosków przez studentów pierwszego roku mija 15 października. Starsze roczniki muszą zdążyć do piątku.
Warunkiem dodatkowym jest przedstawienie umowy wynajmu. I to dyskwalifikuje część studentów. Trudno bowiem jest znaleźć najemcę, który podpisze ze studentem umowę.
Słuchacze z Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych mogą zamieszkać w budynku szkoły. Internat szkoły ma 55 miejsc. Miesięcznie słuchacze NKJO zapłacą 170 zł. Wyżywienie to dodatkowe 4 zł dziennie.
Internat Zespołu Szkół Budowlanych przygotował miejsca dla studentów Wyższej Szkoły im B. Jańskiego. Oprócz pokoi oferuje on stołówkę czy np. kawiarenkę internetową.
Dziekanat Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej dysponuje kilkoma kontaktami do osób, które mają wolne pokoje. W ten sposób powoli powstaje baza stancji. Korzystają z niej najczęściej studenci pierwszego roku.
W prasie pełno jest ogłoszeń oferujących stancje. Ceny od 140 do 300 zł od osoby. Różne standardy. Proponowana cena jest zazwyczaj już tą ostateczną. Wliczone są w nią opłaty za media. Wynajmując w kilka osób mieszkanie można znacznie obniżyć koszty. Największą popularnością cieszą się kwatery blisko uczelni. Te jednak są najdroższe. - Wynajęcie pokoju dalej od szkoły jest tańsze - mówi Jakub, student II roku w PWSZ. - Ale jak trzeba dojeżdżać autobusem, lub iść godzinę piechotą to już lepiej zapłacić te kilkadziesiąt zł więcej.