Razem pili i razem do Chełma ruszyli. Jadącego zygzakiem passata wypatrzył jadący za nim kierowca i wezwał policjantów. Nie pomogła nieoczekiwana zamiana miejsc za kierownicą – obaj panowie z volkswagena nie powinni za kierownicą siadać - mieli po 2,5 promila alkoholu. Z kolei młodszy nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Wszystko zaczęło się czwartkowego popołudnia od telefonu na chełmską komendę policji. Dzwonił 28-latek, który wypatrzył na drodze Dorohusk – Chełm „zygzakującego” passata.
– Auto miało problem z utrzymaniem toru jazdy, zajeżdżało jadącym z przeciwka drogę. Nie reagowało na klaksony i błyskanie światłami innych kierowców – opowiada komisarz Ewa Czyż z KMP w Chełmie. – Kierowca jadący za volkswagenem był na linii z dyżurnym i na bieżąco relacjonował przebieg wypadków.
W pewnej chwili, na rogatkach Chełma passat zatrzymał się na poboczu drogi, wysiadł z niego kierowca i zamienił się na miejsca z pasażerem, który wsiadł za kierownicę i ruszył dalej w kierunku miasta.
Tak dojechali do ul. Fabrycznej, gdzie już czekała na nich drogówka.
Jak się okazało passatem jechali dwaj mieszkańcy gminy Kamień w wieku 30 i 41 lat. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mieli ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali prawo jazdy starszego z nich, młodszy nigdy go nie miał.
Obaj panowie usłyszeli już zarzuty. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, i co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz konsekwencje finansowe.