Chełmska prokuratura umorzyła sprawę domniemanych nieprawidłowości w miejscowym Urzędzie Skarbowym. Postępowanie zostało wszczęte po naszej publikacji z 28 marca 2008 r "(Po)rachunki u fiskusa”.
Z dokumentów wynikało, że ich wykonawcą był Zbigniew Z. - Remont w skarbówce? Nigdy w życiu! - zarzekał się przedsiębiorca jeszcze w marcu ubiegłego roku w rozmowie z naszą dziennikarką. - Nie brałem z urzędu żadnych pieniędzy. Do prokuratury niczego nie wysyłałem.
Czy ktoś w takim razie wziął pieniądze za zlecone usługi?
Czy w ogóle zostały wykonane? Wiesław Kawarski, ówczesny naczelnik US, którego podpis widnieje na dokumentach, nie potrafił tego wytłumaczyć. - Nazwisko Zbigniewa Z. nic mi nie mówi. Nie pamiętam, żebym podpisywał z nim umowy. Ale nie wykluczam, że dokumenty mogą być oryginalne i jest na nich mój podpis - powiedział nam wówczas.
Po ponaddziewięciomiesięcznym śledztwie wyszło na to, że przestępstwa nie było.
- Całość materiału dowodowego nie wykazała, aby ówczesny naczelnik US dopuścił się jakichkolwiek przestępstw, będących przedmiotem postępowania - mówi Leszek Wieczerza z chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Przedsiębiorca, którego podpis figurował na fakturach wbrew temu, co mówił w marcu, zeznał przed prokuratorem, że... wykonywał wymienione prace i pobrał za nie pieniądze.
Kawarski od początku nie miał sobie nic do zarzucenia. Zapewniał, że cierpliwie czeka, aż i jego wezwie prokurator.
- Nie można popadać w szaleństwo. US nie jest naszym partnerem i nie było powodów, aby akurat to postępowanie przekazać innej jednostce - mówi Zbigniew Betka, szef chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego, którego zapytaliśmy, czy sprawa nie powinna być prowadzona poza Chełmem.