Rada Miasta dała zielone światło dla powołania nowej miejskiej spółki. Chełmski Klub Sportowy ma zacząć działać od 1 lipca. Na początku zajmie się prowadzeniem sekcji piłki nożnej i siatkówki.
Pomysł utworzenia miejskiej spółki sportowej w Chełmie pojawił się kilka lat temu. W ostatnich miesiącach rozmowy w tej sprawie przyspieszyły i na ostatniej sesji Rady Miasta radni głosowali nad projektem uchwały w sprawie utworzenia Chełmskiego Klubu Sportowego. Jego celem ma być m.in. wspieranie kultury fizycznej i sportu, promocja miasta. Na początku w grę wchodzą dwie sekcje: piłki nożnej i siatkówki.
– Zarówno miasto, jak i środowisko sportowe, dostrzegają, że dotychczasowa rozdrobniona struktura funkcjonowania klubów w formie stowarzyszeń jest nieefektywna i nie realizujemy tych zadań w sposób, w jaki moglibyśmy. Uważamy, że zawiązanie podmiotu, który będzie ściśle współpracował z miastem i mu podlegał, będzie realną odpowiedzią na te bolączki – tłumaczy Wojciech Wójcik, dyrektor gabinetu prezydenta Chełma.
Powołanie spółki to szansa dla piłkarskiej Chełmianki, która jeszcze kilka tygodni temu stała na skraju finansowej przepaści, ale sportowo radzi sobie nie najgorzej. Na siedem kolejek przed końcem rozgrywek drużyna liczy się w walce o awans do drugiej ligi (trzeci poziom rozgrywkowy w Polsce).
– Koszty funkcjonowania klubu są bardzo wysokie, mamy trudności w pozyskiwaniu dotacji. Jako spółka miejska, mielibyśmy pod tym względem większe możliwości. Chociażby w kwestii ogłaszania przetargów na takie usługi jak transport czy prowadzenie działań marketingowych. To także ułatwi pozyskiwanie sponsorów, którzy widząc zaangażowanie miasta, mogą być bardziej chętni do wspierania sportu. To krok w dobrą stronę – mówi Grzegorz Gardziński, prezes Chełmianki.
O powołanie spółki zabiegali także działacze siatkarskiej Arki Tempo Chełm, która w najbliższy weekend zagra o awans do Tauron 1. Ligi.
– W takim mieście jak Chełm jest to jedyna droga rozwoju. Samorząd, by móc przekazywać klubom sportowym pieniądze adekwatne do potrzeb, musi mieć do tego podstawy. Otwarte konkursy ofert ukierunkowane nie tylko na sport zawodowy będą prowadzić do rozdrobnienia tych środków – mówi prezes klubu Gabriel Wlaź. – Myślę, że to jest najrozsądniejsze rozwiązanie, o ile ta spółka będzie właściwie zarządzana.
Na razie nie wiadomo, kto pokieruje Chełmskim Klubem Sportowym. Prezesa spółki najprawdopodobniej wskaże miasto. W radzie nadzorczej mają znaleźć się przedstawiciele poszczególnych klubów.