Samorząd Rejowca Fabrycznego jest już właścicielem tamtejszego dworca kolejowego. Stanisław Bodys, burmistrz miasta, chce tam urządzić jadłodajnię dla ubogich, pomyślaną jako Zakład Aktywizacji Zawodowej.
Klientami jadłodajni w pierwszej kolejności mieliby być podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, między innymi z Warsztatów Terapii Zajęciowej, czy Środowiskowego Domu Samopomocy.
– Obliczyliśmy, że z naszej jadłodajni codziennie korzystałoby od 200 do 350 osób – mówi Monika Bardzka-Bańka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Do tej pory obiady dla naszych podopiecznych zamawiamy w szkolnej stołówce.
Zdaniem dyrektor, urządzenie jadłodajni pomoże rozwiązać także problem osób, które nie potrafią racjonalnie wydawać pieniędzy z zasiłków. W takich sytuacjach opiekunowie z MOPS sami robią im zakupy, co bywa kłopotliwe i czasochłonne. Kiedy zostanie otwarta jadłodajnia, ludzie ci zamiast części pieniędzy
po prostu dostaną kwitki na posiłki.
Z otwarciem jadłodajni wiąże się utworzenie 18 etatów dla osób niepełnosprawnych oraz kilku etatów dla szefa kuchni, intendenta, zaopatrzeniowca czy kierowcy. Bodys spodziewa się też, że za sprawą jadłodajni, cieszące się obecnie nie najlepszą sławą okolice dworca zaczną tętnić nowym życiem. Jest przekonany, że obiad za, jak się szacuje, 3,50 zł skusi także wcale nie ubogich mieszkańców miasta i okolic. Z założenia ta stołówka ma być otwarta dla wszystkich.