Od urodzenia walczy o życie. 2-letni Miłosz Krzeszczyk z Aleksandrówki niedaleko Chełma urodził się z niewykształconą lewą komorą serca. Chłopiec przeszedł już dwie skomplikowane operacje. Przed nim trzecia – w klinice w niemieckim Munster. Jej koszt to ok. 170 tys. zł
Miłosz jest pogodny i uśmiechnięty. Rozrabia jak niejedno zdrowe dziecko – opowiada Marzena Krzeszczyk z Aleksandrówki w powiecie chełmskim. – Chorobę zdradzają jego usta. Jak Miłosz się zmęczy natychmiast robią się sine. Poza tym ma rurkę tracheostomijną.
O tym, że chłopiec urodzi się z poważną wadą serca, jego rodzice dowiedzieli się w 26. tygodniu ciąży na rutynowym badaniu USG. – Pamiętam minę lekarza i wzrok wpatrzony w monitor. Po chwili usłyszałam „Nie podoba mi się budowa serduszka” – wspomina mama 2-latka.
Ostateczna diagnoza brzmiała jak wyrok: krytyczna wada serca HLHS (hipoplazja lewej komory serca), chłopiec będzie wymagał trzyetapowego leczenia operacyjnego. – Myśleliśmy, że to pomyłka. Pomyłki jednak nie było. Oczekiwanie na narodziny synka nabrało innego wymiaru. Modliliśmy się już tylko o to aby nasze dziecko przeżyło – wspominają rodzice.
Miłosz urodził się poprzez cesarskie cięcie. I już w 14. dobie po urodzeniu był operowany po raz pierwszy.
W marcu ub. r. chłopiec przeszedł druga operację. Po zabiegu pojawiły się komplikacje. – Nie udało się go odłączyć od respiratora, dusił się bez tlenu. Po pełnej diagnostyce okazało się, że nastąpiło porażenie obu fałdów głosowych, obu kopuł przepony i ciężkie obustronne zapalenie płuc. Stan zdrowia Miłosza z dnia na dzień pogarszał się, lekarze kazali nam przygotować się na najgorsze…
Lekarze zdecydowali się zabieg tracheostomii. – Dokładnie w swoje pierwsze urodziny pojechał na zabieg i wrócił z rurką w szyjce, niestety dalej podłączoną do respiratora. Staliśmy nad jego łóżeczkiem i płakaliśmy – opowiadają rodzice chłopca.
Potem jeszcze maluch przeszedł kolejne zabiegi (m.in. cewnikowanie serca ). Pojawiły się też problemy. 2-latek przeszedł udar niedokrwienny i doszło do porażenia lewej strony ciała. Po 4 miesiącach intensywnej rehabilitacji nastąpiła poprawa. Dziecko mogło wrócić z rodzicami do domu.
Konieczna jest jeszcze jedna operacja, której podjął się kardiochirurg prof. Edward Malec z Kliniki Uniwersyteckiej w Munster w Niemczech. Koszt to ok. 170 tys. zł., co absolutnie przekracza możliwości finansowe rodziny.
– Jestem księgową, ale kiedy okazało się, że Miłosz jest chory musiałam zrezygnować z pracy – mówi pani Marzena. –Mąż prowadzi gospodarstwo rolne.
Liczy się tez czas. – Według profesora operacja powinna odbyć się między lipcem a grudniem 2018 r. – zaznaczają rodzice chłopca.
Rodzinie udało się już zebrać ok. 25 tys. zł.
Koncert i aukcja w Sawinie
13 lipca w Sawinie chełmskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób Potrzebujących „Przytulisko” organizuje koncert charytatywny na rzecz Miłosza Krzeszczyka. – Planujemy sprzedaż ciast i loterię fantową – zapowiada Agnieszka Siwek, sołtys wsi Chutcze.
Impreza rozpocznie się o godz. 16.
Jak pomóc?
Zbiórkę pieniędzy prowadzi Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca COR INFANTIS
Nr konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150
W tytule wpłaty należy wpisać: Miłosz Krzeszczyk
Pieniądze można przekazać również za pośrednictwem Fundacji Siepomaga m.in. wysyłając SMS na numer 72365, treść: S11084 (koszt 2,46 zł brutto, w tym VAT)