Grupa mieszkańców Okuninki postawiła sobie za cel przyłączenie miejscowości do Włodawy.
Jak dotąd inicjatywa mieszkańców sprowadza się jedynie do nagłaśniania problemu i kuluarowych rozmów z włodawskimi samorządowcami. Ci nadstawiają ucha i liczą na to, że partnerzy w jakiś sposób się zorganizują.
- Z Okuninką związana jest cała moja rodzina - mówi Sylwester Kazub. - Tymczasem zaczynamy się czuć, jakbyśmy mieszkali tu za karę.
Kazub ma żal do Tadeusza Sawickiego, wójta gminy Włodawa, że traktuje mieszkańców Okuninki po macoszemu. Płacą wyższe podatki niż włodawianie. Więcej kosztuje ich woda i odprowadzanie ścieków. Ponadto gospodarze gminy traktują Okuninkę z jej Jeziorem Białym, nazywanym Perłą Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego jako dojną krowę, nie dając nic w zamian. - W Okunince gmina nie gospodaruje się swoim majątkiem, ale go wyprzedaje - mówi Kazub. - Nie ma pomysłu na poprawienie wizerunku miejscowości, ani na ofertę kulturalną. Nawet organizację Dni Krokodyla przekazała w obce ręce. Tylko patrzeć, jak ta impreza, podobnie jak wcześniej Świtezianka umrze śmiercią naturalną.
Zwolennicy administracyjnego powiązania Okuninki z Włodawą przede wszystkim liczą na niższe podatki i opłaty. Szczególnie dla właścicieli lokali gastronomicznych i ośrodków wypoczynkowych ma to niebagatelne znaczenie. Wierzą też, że miasto zdobędzie się na wizję nowego zagospodarowania Jeziora Białego, a także kulturalną ofertę z prawdziwego zdarzenia. W Okunince, w której w czasie sezonu wypoczywa tylu ludzi, ile liczy sobie Włodawa po prostu nie ma miejsca na amatorszczyznę.
- Nie ukrywam, że jestem zainteresowany inicjatywą mieszkańców Okuninki - mówi Jerzy Wrzesień, burmistrz Włodawy. - Gotów jestem podjąć z nimi oficjalne rozmowy, ale pod warunkiem, że wyłonią spośród siebie grupę reprezentatywną. Dopiero wtedy ich poprę, a jeśli doprowadzą swoją inicjatywę do końca, przyjmę z otwartymi rękami.
Ewentualne przyłączenie do Włodawy Okuninki i może także Suszna i Orchówka zdaniem burmistrza powinno przynieść miastu wiele korzyści. Między innymi w postaci zwiększonej subwencji oświatowej. Otworzyłyby się też nowe możliwości pozyskiwania środków unijnych. - Wsłuchuję się w głosy mieszkańców przyległych miejscowości i czekam na konkrety - mówi burmistrz. - Stawką jest umocnienie się Włodawy jako stolicy naszej części Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego.