Wybrany do Senatu z listy PSL Józef Zając został członkiem klubu parlamentarnego PiS. Do tej pory popularny polityk z Chełma był jedynym opozycyjnym senatorem z naszego regionu
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W ubiegłorocznych wyborach do Senatu w województwie lubelskim Prawo i Sprawiedliwość wzięło praktycznie wszystko. W pięciu z sześciu okręgów wygrali kandydaci PiS, bądź ci przez ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego popierani. Wyjątkiem był okręg chełmski, w którym najlepszy wynik uzyskał Józef Zając, senator poprzedniej kadencji i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Zając uzyskał blisko 50 proc. poparcie. Zagłosowało na niego ponad 42 tys. osób - o 10 tys. więcej niż na startującego z komitetu PiS Henryka Ciocha.
I tak Józef Zając został jedynym senatorem PSL w tej kadencji. Z klubu parlamentarnego tego ugrupowania wystąpił 21 kwietnia b.r., by 15 czerwca ponownie do niego przystąpić. We wtorek został jednak przedstawiony jako nowy członek klubu PiS.
– Senator Zając chęć przystąpienia do nas wyraził już kilka miesięcy temu – mówi nam Grzegorz Czelej, wicemarszałek Senatu i senator PiS z naszego regionu. – Poglądy na większość spraw mamy podobne. Sam zabiegałem u władz klubu o jego przyjęcie – dodaje.
Im niżej, tym gorzej
Decyzję senatora Zająca działacze PSL przyjęli z rozczarowaniem, choć w przesłanym do mediów oświadczeniu podziękowali mu za dotychczasową współpracę.
– To w dużej mierze dzięki nam prof. Józef Zając, nie będący członkiem PSL, po raz drugi uzyskał mandat Senatora RP startując z naszej listy. Wstępując do klubu PiS dołączył do środowiska, które swoim działaniem wielokrotnie zaprzeczało wartościom, którymi dotychczas kierował się senator – czytamy w piśmie podpisanym przez prezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie, europosła Krzysztofa Hetmana.
– Nie narzekam na relacje z peeselowską górą – mówi nam senator Zając. – Były bardzo dobre i dlatego dzisiaj czuję się nie najlepiej wobec jej przedstawicieli. Ale im niżej, tym było gorzej. W Lublinie dla PSL byłem wręcz obcy, za wyjątkiem Tadeusza Sławeckiego, o którym zachowuję jak najlepsze zdanie. Podobnie jak o Józefie Górnym, szefie chełmskiej instancji PSL i wiceprezydencie miasta.
Senator Zając przyznaje, że z czasem wśród ludowców zaczął czuć się „jak ciało obce”. Chełmska organizacja powiatowa PSL miała traktować go wręcz wrogo. Nie ukrywa, że z PiS-em rozmawiał już od trzech lat. Przed ostatnimi wyborami partia ta zaproponowała mu nawet pierwsze miejsce na liście, ale ostatecznie do porozumienia nie doszło.
– Lubię być czynny, aktywnie działać – tłumaczy senator. – Tymczasem jako peeselowski rodzynek w Senacie byłem marginalizowany. Dlatego zdecydowałem się funkcjonować w przestrzeni, która nie ogranicza, ale stwarza szerokie możliwości.
Parasol ochronny nad szkołą i ośrodkiem?
W środowisku słychać głosy, że senator Zając zwrócił się w stronę PiS chcąc chronić interesy chełmskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, której przez 15 lat był rektorem. Ponoć w nowych warunkach politycznych nad uczelnią zaczęły gromadzić się czarne chmury.
Kolejną wartością dodaną ma być rozpięcie parasola ochronnego nad Niepublicznym Młodzieżowym Ośrodkiem Wychowawczym w Rejowcu, z którego po serii drastycznych zdarzeń, minister edukacji nakazała zabrać wychowanków. Placówką kieruje żona siostrzeńca senatora, czyli Arkadiusza Teofila, obecnego rektora PWSZ.
– Nie ma żadnych czarnych chmur nad uczelnią – zapewnia prof. Zając, obecnie prorektor PWSZ. – Rozwijamy się i przybywa nam studentów. W ciągu mojej 15-letniej kadencji rektorskiej na uczelniane inwestycje przywiozłem około 300 mln zł. Przed nami kolejne, bardzo obiecujące projekty. A jeśli chodzi o sytuację ośrodka w Rejowcu, to nigdy się w tę sprawę nie włączałem i nie będę się włączać.
Kto następny?
W kuluarach mówi się, że śladem senatora Zająca mogą pójść inni ludowcy. W tym gronie wymienia się m.in. niektórych radnych sejmiku województwa.
– Nie będzie to hurtowe działanie, ale nie jest wykluczone, że w środowisku ludowców są osoby, które mogą być zainteresowane takim ruchem. To jednak indywidualne przypadki – mówi nam jeden z działaczy PiS.
Klub radnych PiS w sejmiku liczy obecnie 13 osób. 19 głosami dysponuje rządząca w województwie koalicja PSL (12 radnych) i Platformy Obywatelskiej (7 radnych). Jeden radny jest niezrzeszony.