Młodzi i starzy. Kobiety i mężczyźni. Z tytułami i podstawowym wykształceniem. Najpierw piją, potem wsiadają za kierownicę. Są zagrożeniem dla siebie i innych. Policja mówi: "Dość”.
- Nie ma taryfy ulgowej. W różnych punktach miasta i powiatu ustawiamy blokady i kontrolujemy wszystkich przejeżdżających - mówi Tomasz Błaziak, naczelnik wydziału ruchu drogowego chełmskiej komendy. - To może wydać się uciążliwe dla kierowców, ale prosimy o wyrozumiałość. W końcu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Wystarczyły dwa dni "Akcji trzeźwość”, aby policjanci zatrzymali 9 nietrzeźwych kierujących. Promilowym rekordzistą okazał się 27-letni kierowca forda mondeo, zatrzymany w Majdanie Ostrowskim. Miał blisko 2,24 promila alkoholu.
- Nie oszukujmy się. Nawet najmniejsza ilość alkoholu ma wpływ na nasz organizm - mówi Błaziak. - Zwęża się strefa widzenia, a czas reakcji wydłuża. Kierowca po alkoholu naraża na drodze nie tylko siebie, ale także innych kierowców i osoby, które jadą razem z nim. Dlatego nie waham się nazwać takich nieodpowiedzialnych ludzi drogowymi bandytami.
Bo pół biedy, jeśli trunkowy kierowca czy rowerzysta natknie się na patrol i w ten sposób zakończy swoją podróż. Gorzej, jeśli doprowadzi do wypadku.
We wtorek, w Woli Korybutowej, 54-letni rowerzysta Andrzej S. wymusił pierwszeństwo i znalazł się pod kołami laguny. Jak się okazało, miał ponad dwa promile. Gdy już wyjdzie ze szpitala, czeka go niemiła "niespodzianka”. Za jego wyskok grozi mu do dwóch lat więzienia.