Po raz kolejny 26-letni Kamil P. złożył zażalenie na areszt tymczasowy. Jest podejrzany o zgwałcenie 14-latki, molestowanie jej koleżanki, okaleczenie twarzy swojej znajomej i o kradzież rozbójniczą. Sąd wniosek odrzucił.
Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny. W kwietniu złożył zażalenie na tymczasowy areszt. Sąd do zażalenia się nie przychylił i przedłużył mu areszt. Na początku lipca Kamil P. znów złożył zażalenie.
– Sąd zdecydował, że areszt nie będzie uchylony – mówi Marzenna Kucińska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
2 marca br. podczas zakrapianej alkoholem imprezy, w jednym z chełmskich mieszkań, Kamil P. zaczął się przystawiać do 14-letniej dziewczyny. Ta odrzuciła jego zaloty, więc przystawił jej nóż do gardła i zmuszał do całowania. Próbował też dobierać się do jej o rok starszej koleżanki. 26-latek okaleczył także nożem twarz znajomej, z którą w międzyczasie się pokłócił. Kilka godzin później udało mu się zgwałcić młodszą z nastolatek. Tej samej nocy, napadł kolegę i ukradł mu telefon komórkowy.
Przez prawie dwa tygodnie ukrywał się przed policją. Jeśli prokuratorzy udowodnią mu zarzuty, może trafić za kratki nawet na 12 lat.