Dzięki propozycji Chełmskiego Urzędu Pracy kilkanaście osób powinno znaleźć zatrudnienie
Program adresowany jest do pracodawców, którzy otrzymają pieniądze na wyposażenie lub doposażenie stanowisk pracy, na których zatrudniani będą bezrobotni.
- Zrefundujemy 90 proc. kosztów ponoszonych przez pracodawcę - mówi Danuta Cichowicz, kierownik PUP w Chełmie. Kwota ta nie może być jednak wyższa niż 10 tys. zł na jedno stanowisko pracy w zakładach produkcyjnych i usługowych i nie więcej niż 4 tys. w handlu.
Pracodawca musi się także zobowiązać, że skierowany do niego bezrobotny będzie pracował co najmniej 12 miesięcy. Jeżeli natomiast dostanie dofinansowanie przekraczające 5 tys. zł, okres zatrudnienia musi przekroczyć rok. Preferowani będą ci pracodawcy, którzy zagwarantują zatrudnienie powyżej 18 miesięcy.
Analiza rynku pracy wskazuje, że wiele zakładów pracy dokonywało zwolnień grupowych z powodu braku frontu robót, konieczności zmiany profilu działania i wdrażania nowych technologii. Znaczna część pracodawców ogranicza tworzenie nowych miejsc pracy z braku pieniędzy na zakup nowoczesnych maszyn i urządzeń. Kredyty są dla wielu z nich barierą nie do pokonania z powodu wysokiego oprocentowania. W sumie więc utworzenie nowego miejsca pracy, właściwie wyposażonego kosztuje pracodawcę zbyt drogo. Program ma być dla niego zachętą.
PUP określił także, że do udziału w programie mogą być kwalifikowane osoby długotrwale bezrobotne, młode w wieku do 34 lat. Mogą z niego skorzystać także mieszkańcy wsi, na pracę mogą liczyć zwłaszcza kobiety. Na szczególne preferencje mogą liczyć osoby zarejestrowane w PUP powyżej 24 miesięcy, absolwenci, bezrobotni współmałżonkowie i kobiety - jedyne żywicielki rodzin.
Zatrudnieni w ramach tego programu otrzymają minimum 760 zł pensji. Będą mieli także opłacone składki ZUS. PUP przeznacza na realizację programu ponad 130 tys. zł.