Grażyna Stankiewicz, autor scenariusza i reżyser filmu "Stalag 319” właśnie uporała się z jego montażem. Jest zadowolona z końcowego efektu. Czy takie same odczucia będą mieli widzowie, okaże się już wkrótce.
Łącznie z ekipą filmową w to przedsięwzięcie zaangażowało się około 40 osób. Byli wśród nich miejscowi historycy, naoczni świadkowie przedstawianych w filmie wydarzeń, aktorzy i statyści. Za pracę na planie, bądź jego zapleczu nikt nie wziął ani złotówki.
– Byłam mile zaskoczona zaangażowaniem miasta, pracowników urzędu i wolontariuszy – mówi Stankiewicz. – Wszyscy z pasją włączyli się do produkcji naszego filmu. Chociaż amatorzy, znakomicie radzili sobie ze scenografią, charakteryzacją i całą związaną ze zorganizowaniem planu logistyką. To dzięki nim wszelkie niezbędne koszty udało nam się ograniczyć do minimum.
W gotowym już obrazie znalazły się między innymi sceny przedstawiające jeńców kopiących sobie ziemianki, pędzonych w kolumnie przez wachmanów, czy też transportowanych w bydlęcym wagonie. Ten wagon podstawili kolejarze i też nie wystawili za to rachunku. Byli do dyspozycji, aż Stankiewicz ogłosiła, że to już koniec zdjęć.
Przypominamy, że film powstał w koprodukcji chełmskiego urzędu miasta i Telewizji Polskiej. Pierwszy jego pokaz zaplanowano w sobotę o godz. 17 w sali kinowej Chełmskiego Domu Kultury.
– Wstęp na seans oczywiście będzie bezpłatny – obiecuje Agata Fisz, prezydent miasta. – Wkrótce po chełmskiej prapremierze, nasz film zostanie zaprezentowany w kilku stacjach należących do grupy TVP. Pierwsza emisja zaplanowana jest już w sobotę wielkanocną w telewizji regionalnej. Kolejne pojawią się między innymi w TVP Historia, Polonia i prawdopodobnie również w TVP 2.
Telewizja szykuje również oficjalny zwiastun filmu. Już w najbliższych dniach zobaczyć go będzie można na stronie urzędu miasta pod adresem www.chelm.pl oraz na stronach TVP.