Miało być bezpieczniej, a tymczasem dostęp do instytucji wymiaru sprawiedliwości może się pogorszyć. Stanie się tak, jeśli dojdzie do skutku plan likwidacji 81 – spośród 356 – prokuratur rejonowych. Wśród zagrożonych są jednostki we Włodawie i Krasnymstawie.
Wyraził w nim swoją opinię, że ewentualne zamknięcie aż 81 prokuratur spowoduje drastyczne pogorszenie i spowolnienie prac wymiaru sprawiedliwości, a także utrudni dostęp do niego zwykłemu Kowalskiemu. Przeniesienie prokuratorów do większych ośrodków utrudni prowadzenie postępowań – także tych już prowadzonych. Ostatecznym efektem będzie zatem chaos i spadek społecznego zaufania do pracy organów prawa – twierdzi senator.
Mariusz Koszuk, zastępca kierownika chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie zapewnia, że w kontekście likwidacji prokuratorskich placówek, o Włodawie i Krasnymstawie dotąd się nie mówiło. Tym bardziej, że likwidacją miały być objęte jedynie jednostki mające do pięciu etatów prokuratorskich.
– Z mojej wiedzy wynika, że na Lubelszczyźnie takie plany dotyczyły naszego i bialskiego ośrodka zamiejscowego oraz Prokuratury Rejonowej w Parczewie, a to z uwagi na brak w tym mieście Sądu Rejonowego. O planach związanych z Włodawą i Krasnymstawem nie słyszałem.
Zdaniem senatora, zamiast dziesiątkować prokuratury, bardziej racjonalne byłoby raczej zweryfikowanie zakresów właściwości poszczególnych prokuratur rejonowych pod kątem geograficznym i komunikacyjnym.
– Taką naturalną zmianą byłoby na przykład włączenie w zakres działania Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie gmin przynależnych do tego powiatu, tj. Żółkiewki, Izbicy i Gorzkowa, obecnie podporządkowanych PR w Zamościu – dodaje Cichosz. – Tymczasem zamiast tego, rząd funduje społeczeństwu dalszą deklasację ośrodków powiatowych ze szkodą dla naszego bezpieczeństwa.
O chełmski Ośrodek Zamiejscowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie upomnieli się już miejscowi parlamentarzyści i samorządowcy. Zapewne murem staną także za prokuratorami we Włodawie i Krasnymstawie, jeśli rzeczywiście okaże się, że ministerialni urzędnicy postawili na nich krzyżyk.