Po raz kolejny na odcinku chronionym przez Nadbużański Oddział Straży Granicznej funkcjonariuszom udało się udaremnić próbę przemytu papierosów przy użyciu motolotni
Motolotnię wypatrzyli mundurowi z Placówki SG w Hrebennem.
– Lecący na dużej wysokości obiekt przemieszczał się z kierunku wschodniego w głąb naszego kraju – opowiada ppor. Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta NOSG. – Dzięki urządzeniom umożliwiającym nocną obserwację funkcjonariuszom udało się zlokalizować miejsce, w którym pilot motolotni dokonał zrzutu pudeł z kontrabandą. To były okolice Kolonii Łaszczówka w powiecie tomaszowskim.
Po dotarciu w ten rejon funkcjonariusze w pierwszej kolejności zabezpieczyli samochód osobowy marki opel vectra, do którego przemytnicy zdążyli już zapakować część pudeł. Następnie po dokładnym przeszukaniu terenu z użyciem psów tropiących udało im się zatrzymać 35-letniego mężczyznę narodowości ukraińskiej i wraz z nim pozostałe pudła. W sumie przejęli towar wstępnie wyceniony na ponad 117 tys. zł.
To już trzecia w tym roku udaremniona próba przemytu papierosów z wykorzystaniem obiektu latającego. Poza motolotnią przemytnicy wykorzystali wysłużonego Antka czyli samolot AN-2. We wszystkich tych przypadkach piloci przez nikogo nie niepokojeni po dokonaniu zrzutu wrócili na Ukrainę.
– Straż Graniczna nie ma uprawnień do zestrzeliwania statków powietrznych, które bezprawnie wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną – tłumaczy ppor. Sienicki. – O wszystkich takich zdarzeniach powiadamiamy służby ochrony powietrznej kraju.
Sukces na swoim koncie odnotowali także celnicy pełniący służbę na drogowym przejściu w Hrebennem. Tym razem w ich ręce wpadło kilkaset szklanych figurek przedstawiających postaci zwierząt. Całą tę menażerię ukrył przed kontrolą celną 46-letni obywatel Ukrainy. Celnicy znaleźli towar, a podróżny usłyszał zarzut przemytu.
– W osobowym peugeocie na ukraińskich numerach rejestracyjnych mundurowi szukali przede wszystkim papierosów – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – W aucie znaleźli kilkadziesiąt paczek. Nie spodziewali się natomiast, że w zakamarkach peugeota dodatkowo odkryją ponad czterysta wykonanych ze szkła zwierzątek. Szklane gadżety podobne do tych, które możemy spotkać w sklepach i na straganach z pamiątkami, ukryte były w bokach bagażnika oraz w bagażu 46-latka. Towar do podróży był starannie przygotowany – każda figurka owinięta była papierem, by w trakcie transportu nie uległa uszkodzeniu.
Mężczyzna powinien zgłosić szklaną kolekcję do kontroli oraz opłacić związane z jej przywozem należności. Ponieważ tego nie zrobił, funkcjonariusze postawili mu zarzut przemytu. 46-latek przyznał się do winy, odmówił jednak składania wyjaśnień. Na poczet kary grzywny grożącej mu w związku z popełnionym wykroczeniem skarbowym wpłacił 700 zł.