Cukrownie w Rejowcu i Krasnymstawie już za kilka dni kończą kampanie buraczane. Na polach pozostało więc już naprawdę niewiele buraków.
– Liczyłem, że plony będą lepsze, ale cukier nie jest tak słodki jak ubiegłoroczny – mówi dyrektor Kubecki.
Cukrownia Krasnystaw S.A. kończy kampanię dzień później od rejowieckiej. Do tej pory przyjęła od plantatorów 343 tys. ton surowca. Jakieś dwa tysiące ton zakontraktowanych buraków jeszcze pozostało na polach.
– Ponieważ zmieniliśmy zasady i w tym roku nie płaciliśmy za masę surowca, ale za zawartość cukru wszystkim zależało na tym, by uzyskać jak najbardziej wartościowe buraki. Wiadomo, że im dłużej zostaną pod liśćmi, przedłuży się okres wegetacji i cukru w burakach będzie więcej. Wielu plantatorów skorzystało z naszej rady i nie spieszyło się ze zbiorem – wyjaśnia Stanisław Kozłowski, dyrektor ds. surowcowych w Cukrowni Krasnystaw S.A.
Chociaż pogoda nie sprzyjała plantatorom to ci, którzy współpracują z krasnostawskim zakładem uzyskali zawartość cukru w burakach od 14 do 20 proc. Cena podstawowa za tonę buraków przy zawartości 16 proc. wynosiła 115 zł.
– Na pewno nie wszyscy są zadowoleni, ale wiem, że prawie połowa dostaw miała zapłatę w wysokości 117 zł za tonę – mówi S. Kozłowski.
Każda dostawa była poddana próbie laboratoryjnej. Do badania trafiało 20 buraków. Żeby uniknąć posądzeń o manipulację wynikami, cały proces był zaszyfrowany i w pełni anonimowy. Jeśli ktoś od razu chciał poznać wartość swoich buraków musiał poczekać około 40 minut.
W tym roku krasnostawska cukrownia wyprodukuje ponad 45 tys. ton cukru i jak chwali się dyrektor Kozłowski, będzie jedną z nielicznych, która wypuści cukier w limicie A.