Czy firmy będą wojować o rzepak od lubelskich plantatorów? Wszystko wskazuje, że tak. W zeszłym roku na polach naszego regionu urosło 77,7 tys. ton rzepaku. Tymczasem tylko Bodaczów przerobił go 104 tys. ton. – Kupowaliśmy rzepak przede wszystkim od rolników z Lubelszczyzny, ale również w województwach: podkarpackim, świętokrzyskim i mazowieckim – informuje Paweł Skerczyński, prezes ZPT w Bodaczowie. – Niewielkie ilości sprowadziliśmy z Ukrainy i Słowacji.
W niedalekiej perspektywie Bodaczów chce dwukrotnie zwiększyć przerób, do 200 tys. ton. A nowa firma na starcie będzie potrzebowała ok. 50 tys. ton surowca. – Termin rozpoczęcia tej inwestycji zależy od wyników kontraktacji na przyszły rok, którą właśnie intensywnie prowadzimy – mówi Aleksander Rysiewicz, dyrektor do spraw administracji i finansów Elstar Oils SA.
Są więc perspektywy
dla plantatorów rzepaku. – Co najmniej kilkuset będzie na stałe z nami współpracować – zapowiada Rysiewicz.
Będzie też praca w tłoczni Elstaru. Na początku dla 30 osób, a później nawet dla 100.
(bmk)