49-letni zwyrodnialec chciał zgwałcić na krasnostawskim cmentarzu 12-letniego Pawła. Chłopca uratował kolega - także 12-latek. Dzięki jego odwadze i postawie ojca niedoszłej ofiary zboczeniec jest już
za kratkami.
Na szczęście Maciek cały czas obserwował, co się dzieje z jego kolegą. W pewnej chwili zdecydował się na atak. Zza grobu skoczył zwyrodnialcowi na plecy. Mężczyzna przewrócił się. Dwunastolatkowie wykorzystali ten moment i uciekli.
Przed cmentarzem roztrzęsieni chłopcy zwrócili uwagę sprzedawców zniczy. - Przybiegli tu i szukali telefonu - mówi jeden z nich. - Zadzwonili i niemal od razu pojawił się ojciec poszkodowanego chłopca. Chciał znaleźć zboczeńca. Ale mu się nie udało.
Gdy ojciec wrócił przed cmentarz, Paweł wciąż był roztrzęsiony. Płakał. Żeby go uspokoić, rodzice zabrali go na spacer po mieście. Przypadek sprawił, że natknęli się na Leonarda T. Chłopiec od razu go poznał.
- Ojciec zatrzymał mężczyznę, a matka Pawła zadzwoniła do nas - mówi podinspektor Zbigniew Błotniak, naczelnik sekcji dochodzeniowej Powiatowej Komendy Policji w Krasnymstawie.
Wszyscy podkreślają odważną postawę Maćka. - Zachował się jak bohater - mówi Arnold Arski, sędzia z Krasnegostawu. - Właściwie to on uratował swojego kolegę.
Zatrzymany twierdzi, że do Krasnegostawu przyjechał spotkać się z rodziną. Gdy wpadł w ręce policji, ledwo trzymał się na nogach. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Twierdzi, że nic nie pamięta.
Leonard T. był wielokrotnie karany. Przyznał się do tego podczas przesłuchania w prokuraturze. Odsiedział także wyrok za molestowanie seksualne kilkuletnich dziewczynek. Zakład karny opuścił w 1995 roku.
Prokuratura zażądała, by sąd aresztował zboczeńca. Taka decyzja zapadła w środę. Leonard T. siedzi w areszcie w Krasnymstawie. •
Imiona chłopców zostały zmienione
Policja sprawdza
Policja w Krasnymstawie sprawdza, czy Paweł był jedyną ofiarą pedofila z Leszna. Prosi o sygnały w tej sprawie pod numer (082) 575 62 10 lub 997.