Ponad 700 dzieci z gminy Chełm ma zapewniony jeden gorący posiłek dziennie. Większość spośród nich otrzymuje obiady bezpłatnie.
Wczoraj uczniowie jedli ryż z gulaszem i sałatkę z pomidorów. Przedwczoraj był barszcz ukraiński. – Obiady, choć jednodaniowe, dzieci i rodzice bardzo sobie chwalą – mówi dyrektorka Ewa Bednaruk. W Szkole Podstawowej w Okszowie jest 225 uczniów, a posiłki je 144. Za połowę płaci opieka społeczna. Pozostali finansują je sami. Obiad kosztuje 1,80 zł.
– W ubiegłym miesiącu za posiłki swojego dziecka zapłaciłam 36 zł – mówi mama jednego z uczniów. – To bardzo tanio. Za te pieniądze sama nie umiałabym przygotować obiadu, nawet jednego dania.
Pani Marta nie płaci za jedzenie swoich pociech. – Nie stać mnie. Dlatego jestem wdzięczna, że gmina zadbała o moje dzieci. Podoba mi się i to, że wszyscy uczniowie traktowani są tak samo i to samo jedzą. Wszyscy dostają karty obiadowe, podchodzą do okienka i odbierają posiłek.
Zatrudnione w szkolnej stołówce panie nie żałują dzieciom jedzenia. Zupa jest praktycznie bez ograniczeń. Pieczywo również. – Dla niektórych dzieci taki obiad, to jedyny gorący posiłek w ciągu dnia – mówi dyrektorka. – Potrafią zjeść i po dwa talerze zupy.
Każdego dnia do ośrodka pomocy napływają nowe wnioski o dofinansowanie szkolnych obiadów. – Szacujemy, że uczniów objętych darmowym dożywianiem będzie około 600 – mówi Mazurek. – Na naszą pomoc liczyć mogą praktycznie wszyscy. Bo w akcji „Posiłek dla potrzebujących” kryterium dochodowe, od którego uzależnione jest dofinansowanie, podwyższone zostało do 150 procent.
Radni gminy Chełm są zdania, że obiady należą się wszystkim dzieciom, bez względu na dochód rodziców. Dlatego zadecydowali, że wszyscy mogą starać się do sfinansowanie lub dofinansowanie obiadów. Jak dotychczas ci zamożniejsi, nie skorzystali z tej możliwości.