Od dwóch miesięcy w Muzeum Chełmskim jeden z pracowników nie zajmuje się niczym innym tylko sklejaniem w całość przynoszonych przez archeologów skorup naczyń. Wszystkie te zabytki pochodzą z coraz bardziej rozległego wykopu na pl. Łuczkowskiego.
- Niektóre ze średniowiecznych czy XVII-XVIII-wiecznych naczyń zachowały się w stanie zadziwiająco dobrym. Chociażby te znalezione w starym piecu garncarskim, odkrytym przy ratuszowym murze. Prawdopodobnie podczas pożaru mur się zawalił i garnki przez wieki pozostawały pod gruzowiskiem - mówi Andrzej Bronicki, uczestnik badań.
Poza ceramiką archeolodzy i członkowie ekipy znaleźli zabytkowe kolczyki, zawieszki, broszki, pierścionki. Trafiły się także dwa tak zwane kabłączki skroniowe z XI wieku oraz około 300 monet.
- W piwnicach znaleźliśmy wiele monet z okresu Księstwa Warszawskiego oraz z czasu zaborów austriackiego i rosyjskiego. Natrafiliśmy również na dwie dobrze wyróżniające się warstwy archeologiczne. Jedną datowały denary jagiellońskie, drugą, późniejszą, głównie boratynki z okresu panowania Jana Kazimierza - dodaje Łukasz Rejniewicz z Lublina.
Dzięki wykopaliskom zbiory Muzeum Chełmskiego wzbogaciły się też o gdańskie grosze Zygmunta Starego, szelągi Zygmunta III Wazy, szwedzkiej królowej Krystyny i jej następcy Gustawa Adolfa. Po zakończeniu wykopalisk wszystkie te okazy wraz z ceramiką i biżuterią zostaną wystawione dla zwiedzających.