Ponad pół roku czekania na wizytę u kardiologa, trzy miesiące na badanie okulistyczne i wizytę u protetyka. A może potrzebna jest tomografia? Można skorzystać, ale dopiero za sześć miesięcy. To nie żart.
Podobnie jest w przypadku wizyt u lekarzy innych specjalności. Narodowy Fundusz Zdrowia w Lublinie na swojej stronie internetowej podaje, że np. w Poradni Leczenia Jaskry na konsultacje oczekuje około 100 osób. O wiele więcej czeka na badanie u endokrynologa i kardiologa. Kolejki pacjentów są też przed gabinetami stomatologów i protetyków.
W równie kiepskiej sytuacji są osoby, które chciałby skorzystać z porady alergologa lub diabetologa. Muszą czekać na to ponad miesiąc. Bardzo oblegani są też neurolodzy, reumatolodzy i urolodzy. Trzy tygodnie czeka się na rehabilitację i wizytę u psychiatry.
W praktyce jest jeszcze gorzej. – Zarejestrowałam się do kardiologa na początku czerwca – mówi pani Marianna. – Wyznaczyli mi termin na listopad.
Dlaczego musimy tyle czekać? Lekarze tłumaczą, że zależy to od wielu czynników. Przede wszystkim organizacji pracy w przychodniach. Zarobki niektórych specjalistów powinny się wiązać z liczbą przyjętych pacjentów. Jednak w niektórych placówkach ciągle płaci im się za dzień pracy, niezależnie od tego, ile osób przebadają.
– Bywa również tak, że przychodnie zaczynają zapisy do lekarzy już w styczniu, na cały rok. Stąd tak długi czas oczekiwania – mówi Mariusz Cios, kierownik przychodni Prof-Med w Chełmie. – Pacjenci w innych przychodniach czekają na wizytę u okulisty kilkadziesiąt dni. U nas jest inaczej, bo zapisy na kolejny miesiąc prowadzimy w poniedziałek kończącego się miesiąca. Efekt? Czeka się kilkanaście dni.
Niestety, Narodowy Fundusz Zdrowia nie gratyfikuje przychodni, w których są mniejsze kolejki. Wina nie leży również w niewielkim kontrakcie z funduszem. – Przychodnie przyszpitalne mają większy kontrakt i stąd większe kolejki – argumentuje Cios. – My mamy umowy na sporo mniejsze kwoty, a pacjenci czekają krócej.
Czasami warto też odwiedzić kilka przychodni i sprawdzić, w której lekarz szybciej może przyjąć. Nie można zapominać również o dokumentach ubezpieczenia i skierowaniu do specjalisty. To dodatkowo przyczynia się do tego, że musimy dłużej czekać.
Tym, którzy nie mają zdrowia albo cierpliwości pozostają prywatne wizyty. Niestety, trzeba za nie sporo zapłacić.