Jest już przygotowany projekt uchwały zmieniającej Statut Miasta.
Tą kropką nad i będzie głosowanie radnych za lub przeciw projektowi uchwały. Takie zadanie czeka ich podczas wyznaczonej 28 grudnia ostatniej tegorocznej sesji Rady Miasta.
- Spodziewam się, że zdecydowana większość radnych opowie się za nadaniem mieszkańcom prawa do inicjatywy uchwałodawczej - mówi Mościcki. - Postrzegam to głosowanie jako opowiedzenie się za lub przeciw demokracji.
Kiedy 12 listopada wystąpiliśmy na naszych łamach z pomysłem zapisania w Statucie Miasta prawa mieszkańców do wnoszenia pod obrady rady własnych projektów uchwał spodziewaliśmy się, że będzie to wymagało czasu potrzebnego na przekonywanie kolejnych radnych do naszej inicjatywy. Tymczasem zaproszony przez nas do współpracy przewodniczący Mościcki wziął sprawy w swoje ręce i wyręczył nas w zaplanowanej pracy. Od początku nie miał żadnych wątpliwości. Wychodząc z założenia, że demokracji nigdy za dużo, oficjalnie wystąpił do prezydent Agaty Fisz z wnioskiem o przygotowanie projektu zmian w Statucie Miasta "celem dostosowania go do aktualnie obowiązujących przepisów z jednoczesnym uwzględnieniem obywatelskiej inicjatywy umożliwiającej grupom mieszkańców kierowanie do rady projektów uchwał.” Do tej pory taka inicjatywa należała jedynie do prezydenta miasta, co najmniej trzech radnych, komisji, klubów i przewodniczącego rady
Podobne przedsięwzięcie udało nam się już przeprowadzić w Lublinie. Tamtejsi mieszkańcy mogą już zatem korzystać z prawa formułowania projektów uchwał i wnoszenia ich pod obrady rady. Pod warunkiem, że zbiorą pod projektem co najmniej 1 tys. podpisów. Zdaniem Kazimierza Mazurka, seniora wśród chełmskich radnych, w naszym przypadku wystarczyłoby 500. Tymczasem w liczącym około 100 tys. mieszkańców Słupsku ten pułap ustalono na poziomie około 400 podpisów. W chełmskim projekcie uchwały w sprawie zmiany statutu miasta pozostawiono jeszcze wolne miejsce na dopisanie dolnego pułapu wymaganych podpisów.