Od dzisiaj funkcjonariusze Straży Granicznej - tak, jak policjanci - mogą nas ukarać za przekroczenie dozwolonej prędkości, zanieczyszczanie lasu, czy też picie alkoholu w miejscu publicznym.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem strażnicy zostali uprawnieni także do nakładania mandatów karnych kierowcom, którzy nie zatrzymali się do kontroli, zbagatelizowali znak drogowy, nie wykonali polecenia osoby kierującej ruchem, prowadzili auto nie mając uprawnień, bądź nie posiadając przy sobie dokumentów.
Dodatkowo funkcjonariusze SG mają też już prawo wypisać mandat za wprowadzenie ich w błąd podczas legitymowania, a nawet za nieobyczajne zachowanie.
– To nie jest tak, że do tej pory pełniąc służbę nie reagowaliśmy na podobne wykroczenia – mówi chor. SG Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – Problem był w tym, że mogliśmy jedynie zatrzymać sprawcę do przyjazdu policjantów, aby ci go ukarali. Teraz możemy to już zrobić sami.
Patrole SG zazwyczaj operują w głębokim terenie. Dlatego też w przypadku zatrzymania sprawcy wykroczenia strażnicy na przyjazd policji musieli czekać nawet ponad godzinę. Dla nich samych oznaczało to przerwę w działaniach patrolowych. Z kolei policjanci ponosili koszty związane z dojazdem tam, gdzie strażnicy wraz z zatrzymanym na nich czekali. Nowe uprawnienia dotyczą także obcokrajowców. (bar)