Wracał z pracy, ale gdy zobaczył pijanego kierowcę, nie wahał się i przy pierwszej okazji zajechał mu drogę i zabrał kluczyki. Po chwili, widząc co się dzieje na ulicy dołączył do niego kolega ze służby.
W taki właśnie sposób dwóch strażników więziennych z Chełma nie pozwoliło prowadzić auta mężczyźnie który miał 2,8 promila alkoholu w organizmie.
Starszemu sierżantowi Ryszardowi Rabczewskiemu i plutonowemu Błażejowi Decowi gratulowali „prawdziwie obywatelskiej i godnej naśladowania postawy” zastępca Komendanta Miejskiego Policji mł. insp. Paweł Łuka i zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Chełmie major Marek Kudyk.
Gdy w czwartek 16 lipca, Ryszard Rabczewski skończył pracę i ruszył w drogę do domu, nie spodziewał się takiego epilogu. O godz. 18-tej dojeżdżał ul. Kolejową do wiaduktu, zauważył, że kierowca jadącego przed nim volkswagen golfa, nie wrzuca kierunkowskazów, hamuje i przyśpiesza i nie trzyma kierunku jazdy. Sierżant zaczął podejrzewać, że kierowca golfa może być pijany, utwierdził się w tym, po serii manewrów na ul. Rejowieckiej.
- Rabczewski na ul. Włodawskiej zajechał volkswagenowi drogę zmuszając auto do zatrzymania – relacjonuje porucznik Paweł Kosiorek z Zakładu Karnego w Chełmie. - W tym czasie nadjechał plutonowy Błażej Dec, który widząc interweniującego kolegę, pośpieszył mu z pomocą. Funkcjonariusze zabezpieczyli pojazd i wezwali policję. Przybyły na miejsce patrol potwierdził, że kierujący samochodem mężczyzna miał 2,8 promila alkoholu. Nasi funkcjonariusze swoją postawą udowodnili, iż strzegą prawa i porządku publicznego nie tylko w pracy – podkreśla porucznik Kosiorek.